Terka |
|
|
|
Dołączył: 03 Lis 2005 |
Posty: 101 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Podlasie |
|
|
|
|
|
|
Ja dla swojej Myszki zrywam swieże roślinki u mamy w ogrodzie,teraz są to: mlecz,babka,młode liście truskawek,młode liście winogron,natka pietruszki i marchewki,liście rzodkiewki,koperek.A,że mama mieszka kawałek ode mnie nie mogę być tam codziennie.Wszystko to myję i osuszam w wirówce do sałaty,następnie wkładam do foliowego woreczka,zawiązuję i trzymam w lodówce.Wystarcza to na conajmniej 4-5 dni.Daję 2 razy dziennie sporą porcję(oczywiscie trochę wcześniej wyjmuję żeby ogrzało się ale nie za długo).Tak robię od 2 lat i jeszcze nigdy nie zaszkodzilo króliczkowi.Młode gałązki brzozy też przetrzymuję w lodówce żeby nie wysychały za bardzo i daję je przez kilka dni.Oprócz tego teraz moj króliczek dostaje świeży korzeń marchewki też oczywiście z ogrodu ,od czasu do czasu kawałeczek gruszki albo jabłka,no i granulat Alex z niewielką domieszką z Vitapolu.
Jeśli się nie ma swego ogrodu to można zawsze pojechać do znajomych czy rodziny i zrobić zapas na parę dni.Ja gdybym nie miała mamy to po prostu kupowałabym u kogokolwiek nieznajomego z jego działki przynajmniej tą marchewkę zamiast w supermarkecie. |
|