|
Ja się jeszcze wtrącę do dyskusji paru postów wyżej : u mnie jest to samo. Ojciec wchodzi , bierze Amona na rekę i na oko stwierdza ile ma jeszcze do wielkanocy utyć. Chłopak przy każdej okazji zamykał do klatki , za co uszaty odwdzięczał mu się robieniem umęczonej nieszczęsliwej minki , żebym tylko do niego podeszła , albo rył się d środka między nas , przy czym gryzł Miśka , gdy próbował go przegonić. Czasami Amon warczał na Michała , czasami Michał mu wyrzucał od obesrańców , ale ja wiem , że oni się lubią , bo kiedy wychodzę z pokoju i czasami wrócę jak się nie spodziewają , to Amon się mu pcha na kolana ,a Michał go wymiziuje i tarmosi za uszy^^ Ale czy t dla nas kobiet nie jest budujące , jak 2 samców o nas walczy ?? |
|
|
|