Kreda |
|
|
|
Dołączył: 18 Cze 2011 |
Posty: 79 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: okolice Warszawy Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Z powodu braku takiego tematu na forum, postanowiłam go stworzyć, by móc Wam opowiedzieć o próbach zaprzyjaźnienia moich zwierząt, psa rasy Yorkshire Terrier z królikiem. Czekam też na Wasze opowieści.
Dzisiaj po ponad 2 tygodniach odkąd króliczek jest z nami, postanowiłam, że wypuszczę królika razem z psem na ogródek. Po wypuszczeniu królika, wzięłam Alusia (psa) na ręce, żeby pokazać mu z bliska małą przyjaciółkę. Królik bardzo się przestraszył i natychmiast odskoczył. Puściłam psa na ziemię i z początku chodziłam przy nim, który to dzielnie podążał tropem królika. Trzymałam go luźno za kark, by móc w porę zareagować. Z kolei królik kicał po drugiej stronie ogródka sam. Pies nie wydawał się specjalnie zainteresowany, po chwili wrócił sam do mieszkania. Wtedy przemieściłam się do królika, pilnując go w razie pojawienia się Alka. I kiedy pies znów pojawił się na ogródku, chodził z jednej strony, a królik z drugiej. Wydawałoby się, że zwierzęta nie mają powodów, by się nie zaprzyjaźnić, ale ja znam swojego psa... W pewnym momencie, gdy ja znajdowałam się przy psie, trzymając go za kark, wyrwał mi się i susem dopadł królika. W porę zdążyłam krzyknąć na niego stanowczo i znaleźć się na tyle blisko, by go odciągnąć. Staram się sobie nie wyobrażać, co by było, gdybym nie obserwowała sytuacji bacznie i nie miała takiego refleksu...
Po całym zajściu zabrałam królika natychmiast do siebie, by psu nie utrwaliło się, że może na królika "polować". Ich następne spotkanie odłożę o kilka dni... |
|