Alka |
|
|
|
Dołączył: 21 Paź 2008 |
Posty: 977 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: okolice Opola Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
dokladnie... zalatwilam transport, kupilam wszystkie rzeczy (witaminki, masci, derke itd.) zalatwilam transport... przyjechalam tam, stracilam 200zł na paliwo a oni co? bez podstawnie uwazaja, ze sobie z karusią nie poradze, nie wiem dlaczego bo po pierwsze, ja karusie tylko poglaskalam, a wyprowadzal ją stajenny i to ona targala stajennego po stajni a nie mnie... ja jej nawet nie trzymalam w reku... teraz zaproponowali mi kubusia albo inka, powiedzialam ze kubusia moglabym wziac, to znowu ze z kubusiem tez sobie nie poradze. Po prostu nie ogarniam tej fundacji, jezeli oni w taki sposob beda postepowac to nikt nie bedzie adoptowal koni... tym bardziej, ze dodzwonic sie nie mozna do nich... chcialam kupic konia sportowego, ale zrezygnowalam z konia sportowego, zeby adoptowac jakas bidulke i jeszcze sa problemy;/ echh... dzwonilam dzisiaj do "przewodniczacej fundacji" chyba z 10 razy i nic... jak ona sama sie do mnie nie odezwie to chyba ja im podziękuje.... bez przesady |
|