Zaczęło sie 3 lata temu...właśnie wtedy kupiłam piękną małą króliczkę o jasno brązowym futerku...gdy wzięłam ją w ręce była malutka i od razu ją pokochałam...pamiętam jak lubiła obgryzać moje plakaty...czy przesiadywać w kieszonce na ubrania...jednak w tydzień temu zaczęła sie dziwnie zachowywać...opierała sie o klatkę...nie jadła...nie piął...poszła z Nią do weterynarza...dostała antybiotyk...po 2 dniach było jej lepiej...jadła piła...ale w piątek rano (wczoraj) jej stan sie pogorszył...leżała trzepiąc sie by wstać...zawinęłam ją w ręczniki szybko pojechałam do weta...było już a późno...obrzęk mózgu...musiałam podjąć decyzję...dwa zastrzyki...w tym jeden prosto w serce...i było po wszystkim...byłam przy niej do końca...czasami myślę ze za mało ją kochałam...za mało sie nią zajmowałam...a teraz strasznie mi Jej brak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1