Madzix |
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2007 |
Posty: 662 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa/Belchatow Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Ciężko to znieść było całej rodzinie. Widok jej męczarni...
Po osiedlowej uliczce, gdzie po obu stronach drogi są parkingi, jechał samochód... Muszka wyskoczyła - poleciała za kotem- instynkt:( Znalazła się 1m za samochodem... Wielki jej pisk, płacz... Szybko zadzwonilam po kolege- weterynarza. Dał jej szybko przeciwbólowy zastrzyk... Jednak to nie działało, plakała jeszcze głośniej. Po 1,5h przyjechał znowu... dał zastrzyk na sen... Nie zadziałał ( Płakała dalej... Przeczołgała się przez całe mieszkanie. Widok jej męczącej się był okropny. Płakać mi się chce... Mam ten obraz przed sobą(
Po godzinie od zastrzyku na sen dostałą tabletki kolejne... Miała lodowaty jęzorek już. Jej oddech stawał się również lodowaty ( ... Raz patrzyła normalnie "żywo", a za chwilę ... oczy robiły się martwe. I tak na przemian... świadomość przeplatała się z nieświadomością.
Potrącił ją około 20:40... zmarła 1:43 ( ..
ehhhhh... nasza malutka... wieczny szczeniak:(( |
|