Akane |
|
|
|
Dołączył: 10 Lis 2005 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Nisko<woj.podkarpackie> |
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj około godziny 8 rano odszedł Mikuś,moj ukochany króliś.MIał zatkany nosek,nie wiem,moze to była nosówka...Chyba nigdy sobie nie wybacze,że wczesniej nie pojechałam z nim do weta.Kiedy rano wzielam go na rece,to wprost lecial przez rece,w ogole był bardzo słaby:( Chcielismy z nim dzisiaj jechac do weterynarza,ale nie zdażyliśmy,bo Mikuś odszedł jakies 1,5 h przed otwarciem lecznicy.
W całym domu jest smutno...Został tylko pusty kąt,w ktorym jeszcze pare godzin temu stała jego klateczka.
Na pewno niedługo w naszym domu zamieszka nowy krolik,a moze jeszcze nawet dzisiaj.Ale i tak to beda nasze najsmutniejsze święta.
Mikuś był najlepszym przyjacielem,ktory kiedy widział,że płaczę,lub ktos z domownikow ma zly nastroj,to wskakiwał na kolana...stawał na dwoch łapkach,lizał.A dzisiaj chwile przed odejsciem spojrzał na mnie jak zwykle swoimi ufnymi oczkami.
Wiem jedno...niegdy sobie nie wybacze tego,ze nie pojechałam wczesniej do weterynarza.
|
|