Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Tęczowy most -> Kłapouszka z dziurą w brzuszku :(
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Kłapouszka z dziurą w brzuszku :(
PostWysłany: Śro 23:37, 19 Maj 2010
Kłapouch
 
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: K





Tak smutno tutaj, ale cóż, moze lepiej coś napisać... W czerwcu 2009 roku wprowadziła się do nas Kłapocha - od początku bezklatkowa, oswoiła się ze nami i swoim nowym domem bardzo szybko, uwielbiała być głaskana, ciągle za nami kicała a w nocy niezmordowana wskakiwała nam po 20 razy do łóżka, mimo iż była z niego wywalana ciągle bo przecież spać nie dała :/ drzemki najchętniej urządzała sobie w samym porogu drzwi lub w innych miejsach "przelotowych" nie zwracając uwagi na to, że ktoś przypadkiem może ją nadepnąć, zjadła dużo ściany, pościeli i kabli, ale była przeurocza. W kwietniu br. po długich przemysleniach zdecydowaliśmy się oddać miśka do sterylizacji... no i się zaczęło :/ na 2 dzień spuchło jej całe uszko (lekarz powiedział, że podczas zabiegu zaczęła się wybudzać więc wstrzyknięto jej dousznie relanium) na uszko dostała steryd i lek przeciwzapalny, misiek odzyskał apetyt i wydawało się, że będzie dobrze, niestety opuchlizna przeszła już na pyszczek - kolejne sterydy i coś jeszcze, znów pomogło, ale na chwilę Sad 3 dni po zabiegu misiek w coraz gorszym stanie, nie jadł, nie pił - znów do lekarza, króry chyba nie zauważył, że królik jest juz odwodniony i cały się trzęsie - dla nas to był stan krytyczny, dla lekarza - nic takiego, lek przeciwzapalny i przyjść za 2 dni do kontroli. Niestety misiek tych 2 dni nie dożył, bo juz tego samego dnia komplenie słaby, odwodniony i wycieńczony wylądował w szpitalu dla zwierząt, tam już inni lekarze starali się go ratować, dopiero tam dostał pierwsze antybiotyki, był nawadniany i robiono wszystko co mozliwe, żeby tylko go uratować, niestety było już za późno Sad maleńkie serduszko misia nie wytrzymało Sad a tak się do mnie tulił tego dnia, wiedziałam, że coś jest nie tak, ale skoro lekarz mówi, że jest OK!? Umarł w lany poniedziałek, a za niedługo miałby rok Sad to wszystko było straszne, nieprzespane i przepłakane noce i dnie Sad teraz kica sobie za tęczowym mostkiem i skubie świeżą trawkę, już nie boli go uszko i brzuszek Sad gdyby nie ten zabieg... :/

A teraz mamy drugie misia - juz chłopaka - Kłapouch Junior się nazywa i tez jest barankiem, wszystko dostał w spadku po misiu i niech zyje jak najdłużej!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 6:11, 20 Maj 2010
Bziunda
 
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Biedaczysko i jeszcze się tak męczyło Sad
Nienawidzę, jak ten dział jest podświetlony...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 7:34, 20 Maj 2010
julka1
Gość
 





Straszna historia Crying or Very sad
Co to za weterynarz, ze mu zwierze w czasie operacji budzi sie z narkozy Mad Szkoda slow normalnie Exclamation Exclamation Exclamation
Kicaj sobie Klapouszku za Teczowym Mostem po zieloniutkiej, soczystej trawce.
PostWysłany: Czw 11:19, 20 Maj 2010
KseniaZa
 
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dortmund/Sieradz/Wrocław
Płeć: K





Jaka straszna historia, a lekarzowi powinni odebrac prawo wykonywania zawodu. Mam nadzieje że miska kica sobie radosnie za TM.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:33, 20 Maj 2010
T-T-A
Gość
 





Bardzo, bardzo smutna historia:((
Chciałaś zabezpieczyć malutką przed ewentualnymi chorobami i zapewnić zdrowe życie, a tu taki konował zamiast leczyć to wykończyłSad
No niestety, chce się z całego serca jak najlepiej, ale cóż nie da się wszystkiego przewidzieć - oj wiem cos o tym:(
Uważam, Że zdecydowanie powinnaś podać lecznicę i to z konkretnym lekarzem. Czy to jest ten sam od kąpieli??
To jest ważne, bo mozna w ten sposób zapobiec innym tragediom.
Ja podałam lekarza ze sławetnego łódzkiego Asa, chwalonego na forach np. kocich, z doswiadczeniem, ale chyba obrośniętego w piórka. Cóż, gdybym z moim Tosinkiem pojechała na dyżur gdzie indziej, to może nie kickał by za TM:(


Ostatnio zmieniony przez T-T-A dnia Czw 13:34, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Dziękuję za wsparcie :*
PostWysłany: Czw 14:06, 20 Maj 2010
Kłapouch
 
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląsk
Płeć: K





Tak, to ten sam lekarz od kąpieli w nizoralu i maści, która byc może zaszkodziła mojemu obecnemu misiowi... a pytałam wtedy - czy może trzeba podac jakiś antybiotyk, bo miś już taki słaby - powiedział, że antybiotyk dla królika to ostateczność, bo go wyjałowi (to nie wiedział, że można podać też probiotyk?) a przecież to była już ostatecznośc, bo miś już powoli umierał! Grrr Evil or Very Mad jeszcze przed zabiegiem pytałam, czy wykonywali już tego typu opreracje na królikach - powiedzieli, że tak, że żaden dotychczas nie umarł... to mój był pierwszy!? Chyba w to nie wierzę :/ a później wielkie zdziwienie, że Kłapek nie żyje Sad pomijając już fakt, że żadnego z podanych zastrzyków nie wpisali do książeczki, a jak miś zaczął umierać to nikt nie odbierał tel. (ja wiem, że było święto, ale rano byliśmy u nich na dyżurze, to dali nr. komórkowy w razie ... no właśnie - w razie czego?) lekarze w szpitalu, którzy ratowali misia sami nie wiedzieli co miał wcześniej podawane (bo ani tego w książeczce, ani się dodzwonić?) więc też nie wiedzieli co oni moga podać, żeby nie dostał czegoś za dużo i to go nie wykończyło, więc walka wszystkimi innymi możliwymi sposobami... Może tez sama powinnam się upomniec o to, żeby wpisywali do książeczki co mu dają, ale to chyba i tak już by nic nie pomogło, jak oni nawet nie widzieli, że misiek jest odwodniony? :/
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:34, 20 Maj 2010
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Królik podczas zabiegu wybudził się? Co to za lekarz?
Przez to mam jeszcze wieksze wątpliwości co do sterylizacji Bajki...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:27, 20 Maj 2010
MiA__89
Gość
 





Najgorszy dział na forum , kiedy sie podswietla zawsze robi mi sie smutno Sad Bardzo ci współczuję , to straszne , te sterylki z takimi komplikacjami , choćby przypadek Karolci z forum SPK ... Myślę , że nasz rząd powinien się ostro wziąc za opiekę weterynaryjną , bo koszta czasami powodują wytrzeszcz , a opieka medyczna nad naszymi pupilami pozostawia naprawdę wiele do życzenia ...
Bardzo , bardzo ci współćzuję , Misia kica już za TM , jest szczęsliwa i nic jej już nie boli ... (*)
PostWysłany: Czw 13:05, 10 Cze 2010
Oszty
 
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom/Cork
Płeć: K





Podaj na forum dane tego weterynarza zeby innym uszatka nie wyrzadzil krzywdy Sad
Zobacz profil autora
Kłapouszka z dziurą w brzuszku :(
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Tęczowy most
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin