Króliki domowe i inne zwierzęta

kasia5711

Ten kochany rudzielec o cudownych oczach był ze mną tylko od 06.12.2007 do 01.08.2008. Najgrzeczniejszy z wszystkich królików od samego początku prawie bezklatkowy.

kiche_wilczyca

Żałuję bardzo, że tak to się skończyło Sad

Nun

Przykro mi:(

T-T-A · Gość

Bardzo, bardzo współczuję Sad

((
Maleństwo nie pożyło sobie długo:((
Mój Tosinek, też wyjątkowe rudości, przeżył 7 miesięcy i odszedł bezpośrednio na skutek zadławienia wydzieliną z chorego noska:(( Również uważam, że do takich sytuacji dojść nie powinno!! Cóż, czasu nie da się cofnąć.
Biedne, malutkie rudaski
Pozdrawiam serdecznie

kasia5711

Smutek po Kacperku nadal w sercu, a po pokoju goni mały baranek, bo "to się tak nie da chodzić jak nic sie nie plącze pod nogami"

Zbyszek

T-T-A · Gość

Oj święte słowa. Mój Tosinek przybył wkrótce po śmierci Trusi.
Był dla mnie kimś wyjątkowym i do tej pory go wspominam i opłakuję Sad

(, ale 3 dni po jego odejściu była już u mnie Andzia- malutka z tej samej hodowli.
Nie wiem jak dałabym sobie radę bez Andziuli. Bo uszatki są po to aby je rozpieszczać, wybaczać wszystkie psoty itp...itp...