Madzix |
|
|
|
Dołączył: 23 Gru 2007 |
Posty: 662 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa/Belchatow Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Po zielonej łączce tam u góry, skacze sobie również mój króliczek. Nazywał się Frupi. Dostałam go 14 grudnia 2004r., urodził się jakoś pod koniec października.
Brykał, szalał, dużo psocił.. Wychowywany był bez takiej wiedzy jaką mam dzisiaj. Czego bardzo żałuję... Bronił mnie, nie lubił płci męskiej. Gdy brat wchodził do pokoju to on na niego skakał i warczał.
Niestety Frupi zginął śmiercią tragiczna... Zostawiłam go pod opieką rodziców i go nie dopilnowali. Wsty mi o tym mówić i przykro mi również z tego powodu....
emh... ciężko przechodzi przez gardło... ale jak już zaczęłam to skończe- spadł z balkonu z 4go piętra... Wszystko było pozastawiane, ale był tak sprytny, że znalazł dziurę i się przecisnął.. Chciał przejść do sąsiadki
To był 2 czerwca 2005r. Ja byłam na mieście...Dostałam telefon od rodziców i zaczęłam ryczeć...
[link widoczny dla zalogowanych] [*] |
|