|
Dżekuś walczył dzielnie. Cały wieczór. I całą noc. Odszedł rano. Nuka była przy nim. Odchodził w spokoju, na jej kolanach. Jego syn , Maluszek , wyliał mu łapki , towarzyszka Nuka , czarna uszatka , uszka. Broniła go dzielnie , przed każdym. Byli przy nim całą trójką. Do końca. Był młody , niecałe 2 latka , a przeszedł bardzo wiele - zapalenie oskrzeli , ropień na szczęce , piłowanie ząbków , katarki i kilka innych. Niejeden raz jechał do Torunia , umierając. Tym razem jego uszate serduszko nie wytrzymało. Chciał żyć. Miał dla kogo. Ale brakło sił...
Oto ostatnie kilka fotek Draculka :
A tu Z Nuczką
Nuka prosiła , aby podziękować wam za wsparcie i przekazać , że jest wdzięczna. Zrobi to sama , jak będzie gotowa. Bardzo to przeżywa. Ciężko jej przglądać tematy , które przypominają jej tak wyraźnie , że Dżekulek jest po drugiej stronie tęczy. W końcu ona walczyła równie dzielnie , o ile nie bardziej niż Draculek. |
|
|
|