ufo |
|
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Radoszewice na lewo od Drogi Mlecznej |
|
|
|
|
|
|
Mamy na pokładzie świnkę morską długowłosą alena tym i na innych forach a nawet na pewnej stronie znalazłem opis jakoby świnka mleko piła, jest to roślinożerne zwierzątko i powinno jadac właściwie to co Wasze króliki a z tego co widać nawet znawcy tematu piszą o błędnym żywieniu dlatego pozwoliłem sobie dać tu tekst opisujący jak należy prawidłowo zajmować się świnką morską.
Świnki morskie są co prawda gryzoniami, ale pod bardzo wieloma względami, między innymi odżywiania, zdecydowanie bliższe są królikom. Pomijając specyficzne, inne niż królicze zapotrzebowanie na witaminy i minerały, można powiedzieć, że świnki powinno karmić się tak jak króliki - czyli nie ziarnem, nie sklepowymi mieszankami dla świnek pełnymi orzechów, nasion i kolorowych chrupek, a już w żadnym wypadku nie należy podawać świnkom mleka, szczególnie skwaśniałego! Żadnego jogurtu, ciastek, dropsów dla gryzoni, mleka w proszku, jajek i innych produktów wysokobiałkowych i wysokotłuszczowych, dokładnie z tych samych powodów,z jakich nie podaje ich się królikom!
Świnka morska jako stuprocentowy roślinożerca, który w naturze pasie się na łąkach, potrzebuje siana, i to niskobiałkowego i niskokalorycznego, czyli nawet lucerna nie jest wskazana (chyba że dla młodych lub ciężarnych i karmiących świnek), ziół, trawy, warzyw liściastych, niewielkich ilości warzyw korzeniowych i jeszcze mniejszej owoców. Na samym końcu dopiero granulat opracowany z myślą o świnkach morskich, czyli z dużą zawartością witaminy C, której te zwierzątka nie wytwarzają same.
Niestety, nie jest również prawdą, że świnki morskie rzadko chorują. Są to zwierzęta delikatne, podatne na urazy i przeziębienia. Najczęstszą przyczyną chorób świnek jest jednak nieprawidłowa pielęgnacja i zła dieta, której skutkiem jest szkorbut. Ostry niedobór witaminy "C" jest niemal zawsze powodem dolegliwości świnek, często tak zwanego "paraliżu świnkowego", który kończy się śmiercią w męczarniach. Druga częsta dolegliwość, kończąca się śmiercią zwierzątka, jeśli nie zostanie prawidłowo zdiagnozowana (a niestety, nawet weterynarze często o tym nie wiedzą) to przerost zębów - ale nie siekaczy, ale trzonowców! Jeśli świnka przestaje jeść, a nie ma objawów przeziębienia, wzdęcia lub biegunki, należy podejrzewać problemy z zębami trzonowymi i natychmiast udać się do FACHOWEGO weterynarza! Przerostowi zębów zapobiegnie stałe podawanie siana.
Fachowiec będzie również wiedział, że niektóre antybiotyki, takie jak amoksycylina i inne pokrewne penicylinie, są śmiertelnie groźne dla świnek morskich. Niestety, wiem z doświadczenia (całe szczęście, że nie dotknęło to moich świnek), że weterynarze często nie mają o tym pojęcia.
Ciąża jest dla świnki morskiej okresem bardzo niebezpiecznym i ciężkim. Jedna ciąża na pięć kończy się tragicznymi w skutkach komplikacjami. Poród wcale nie zawsze bywa łatwy, a wręcz odwrotnie, ze względu na bardzo duże rozmiary potomstwa, istnieje duże prawdopodobieństwo dystocji. Przyszły i mam nadzieję, niedoszły, amator rozmnażania świnek morskich powinien być świadomy także wysokiego ryzyka toksemii ciążowej i tężyczki okołoporodowej, a także tego, że w przypadku dystocji jedynym ratunkiem jest cesarskie cięcie. Nieświadomy "hodowca", zachęcony opisami łatwego rozmnażania świnek najczęściej w ogóle nie zdaje sobie sprawy, z czym będzie miał do czynienia, a konsekwencje bywają tragiczne.
tutyl tematu zmieniono
przenosze
julka1 |
|