|
Moja kotka Zuzia żyła w wielkiej przyjaźni z króliczką Trusią, tak że po smierci Trusi (która uważała się za kota) bałam się że odejdzie. Z następnymi króliczkami też żyła w przyjaźni. Oczywiście na działce potrafiła przynieść myszkę, a z balkonu ptaszki:(
Nowa kotka Pumcia, wzięta jako kocie niemowlę, wręcz uważa się za królika. Przed Czesiem - królaskiem czuje respekt. Gdy wchodzi mu do klatki, to po pewnym czasie zostaje wyrzucana Jest młoda i żywa, więc muszę kontrolować, gdy zaczyna ganiać jak szalona Króliczkę Andzię.Z Czesiem ganianie jej nie wychodzi, bo on nie ucieka.
Moja pierwsza kotka potrafiła na działce przynosić do klatki zielone świerszcze dla króliczki, co jest objawem miłości.
Na pewno trzeba być ostrożnym na początku, nie pozwolić aby kotka zaganiała króliczka, ale myślę, że z czasem będą uważać się za stadko.
U mnie psy, króliki i kot stanowiły rodzinkę
Na początku pełna kontrola i obserwacja. Jednoczesne głaskanko, aby oswoiły się z zapachem i nie było zazdrości. Koty są rozumne, a kotki opiekuńcze, więc myslę że się uda |
|
Ostatnio zmieniony przez T-T-A dnia Nie 23:41, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|