Bojaki |
|
|
|
Dołączył: 03 Mar 2016 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć,
Mam taki problem:
1-go królika (Łatek) zakupiliśmy w maju 2015 i udało się go ułożyć: nauczył się higieny, raczej nie psocił, przychodził i kazał się głaskać.
W klatce siedział jak nie było nikogo w domu (raczej rzadko) albo na noc. W nocy razem z klatką wędrował do łazienki, gdzie jest cicho, ciemno i spokojnie.
Czemu? Bo tam momentalnie zasypiał, podczas gdy w pokoju co chwila podgrywał, wierzgał, hałasował. Przyzwyczaił się i po jakimś czasie sam wieczorem siadał koło klatki każąc się w niej umieszczać albo i sam wskakiwał.
Poczytałem sobie apele hodowców, stowarzyszeń, weterynarzy itp. i uznałem, że Łatek będzie szczęśliwszy mając partnerkę. Lili mieszka z nami od grudnia 2015, szybko się zaprzyjaźniły, tyle że Łatek… zdziczał
Lili jest bardzo płochliwa, Łatek do tej pory był ciekawski i towarzyski ale teraz też zrobił się płochy. Dodatkowo nie chce się już przytulać, nie przychodzi się przywitać, lizać, wręcz ucieka od kontaktu mimo że kiedyś uwielbiał. Lili za nic nie da się dotknąć. W zasadzie przybiegają tylko jak daję im jeść a poza tym zajmują się robieniem bałaganu i ganianiem się.
To prawda, fajnie widzieć jak się przytulają itp. - ale zastanawiam się czy drugi królik to jednak nie był błąd. A najgorsze jest to, że Lili nie chce dać się zamknąć na noc w klatce i co wieczór urządza ucieczki po mieszkaniu. Rozumiem, jest nowa, nieprzyzwyczajona, boi się - ok, może przejdzie. Ale Łatek ostatnio też zaczął uciekać przed klatką i teraz ganianie królików po domu kiedy chcielibyśmy już zasnąć to jedyna interakcja jaką z nimi mamy, oprócz karmienia i sprzątania.
Może macie na to jakiś pomysł, bo przyznam że straciliśmy do nich serce. |
|