flor37 |
|
|
|
Dołączył: 13 Gru 2008 |
Posty: 82 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
hej!
nie bylo mnie w zeszly weekend w domu i moj Masianczyk zostal z wspollokatorami.jak wrocilam,nowosc ktora uslyszalam od kolezanki,mnie zmrozila.okazalo sie,ze jeden z kolegow trzymal kroliska na rekach,Masianczyk wyrwal sie i spadl.przy czym zaczal piszczac.Kiedy go zobaczyla nie odpychal sie,a chodzil na tylnych lapkach i jeszcze byla ranka pod szerscia.Odrazu wtedy wzielam kiciaka i do weta.Pan dr. z Arki powiedzial,ze Masianczyk przezyl wtrzas.Kazal robic zastrzyki Flurina(nie moge dokladnie odczytac w ksiazeczce).przez 6 dni raz dziennie dostawal te zastrzyki. juz drugi dzien,jak nic nie dostaje i wszystko bylo dobrze,do tego momentu,jak dopiero wrocilam do pokoju. Masianczyk jest oslabiony, ledwie trzyma sie na lapkach.zeby umyc pyszczek,musi wspierac sie jedna przednia lapka,a inna umywac sie.spoczatku nic nie jadl.teraz zjadl troche selery,podgryzl jabluszko i marchewke.z reki zjadl mi troche granulatu.musialam nalac wode do miseczki,bo z poidelka przestal korzystac.kiedy lize mi nosa,wydaje sie,ze ma bardziej goracy jezyczek niz zawsze. jeszcze wydaje mi sie,ze on schudl,chociaz je.i teraz wlasnie zauwazylam,ze grzeta zabkami.
jak moge zmierzyc mu temperature.i co moge zrobic,jezeli bedzie mal goraczke.... bardzo boje sie o mojego kroliska. jest dla mnie wszystkim, i po miesiacy nie wyobrazam siebie bez niego.
prosze bardzo o ponoc |
|