Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska -> przekrzywiony lepek
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
przekrzywiony lepek
PostWysłany: Wto 20:01, 23 Gru 2008
suzette
 
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
Płeć: K





Moja Trusia ma 7 lat. Zawsze była bardzo zdrowa i szczesliwa, mimo swojego wieku potrafila skakac i biegac niczym mlodziutki kroliczek. Podawalam jej duzo swiezych roslin takich jak marchew, jablka, mlecz, salata oraz mieszanke witaminowa.
od trzech dni dzieje sie cos strasznego. Trusia ledwo chodzi, ma przekrzywiony lepek, co chwile przewraca się i lezy wlasciwie na pleckach. Potrafi lezec tak caly dzien !. nie ma apetytu, wrecz odrzuca ja od siana ktore dotad uwielbiala, nie je ziarenek ani marchewki. rano zjada lisc salaty i duzo pije, a potem caly dzien lezy. trzesa jej sie lapki i ogolnie zle wyglada.
bylam dzis i weterynarza, powiedzial, ze nie daje jej wiekszych szans ale dal zastrzyki. jutro mam sie zglosic po kolejne zastrzyki.
czy w mojej sytuacji dobre wyjscie to uspienie? to naprawde ostatecznosc, przezylam z Trusia jedne z lepszych lat mojego zycia, jednak jesli ona ma sie meczyc to moze lepiej dla niej?
jest mi bardzo trudno, zwlaszcza ze zblizaja sie swieta, wszyscy sa radosni, a ja chodze i placze;(
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:11, 23 Gru 2008
Alka
 
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Opola
Płeć: K





moze jednak uda ją sie uratowac... nie decyduj sie narazie na uśpienie...życze aby króliczek wrócił do zdrowia:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:47, 23 Gru 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





ja bym walczyła o Trusię. Nie poddawaj się. Jeżeli zdecydujesz się na uśpienie, będziesz sobie wyrzucać, że może jeszcze mogłaś coś dla niej zrobić. Dopóki istnieje szansa - walcz o nią

Temat przeniosłam do "pomoc weta", może któryś z "naszych" weterynarzy zdoła Ci pomóc, podsunie jakieś rozwiązanie


Ostatnio zmieniony przez kiche_wilczyca dnia Wto 20:48, 23 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:56, 23 Gru 2008
nuna
Gość
 





Przeczytaj tez to:
[link widoczny dla zalogowanych]
PostWysłany: Wto 22:05, 23 Gru 2008
suzette
 
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
Płeć: K





dziękuje wam bardzo. zapytam jutro weterynarza co sadzi na ten temat, jednak jesli bedzie musial umrzec, to lepiej zeby nie cierpial.
dziekuje wam bardzo. wesolych swiat:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:10, 23 Gru 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





daj znać, co powiedział wet. Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło, żeby mała wyzdrowiała.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:01, 24 Gru 2008
ppx
 
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dębicy





I jak? :<
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:24, 25 Gru 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





były juz takie przypadki z tego co pamietam kuracja sterydami pomaga ale choroba wraca ......
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:18, 28 Gru 2008
suzette
 
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
Płeć: K





kroliczek umarl rankiem Bozego Narodzenia.
w wigilie bylam u weterynarza, dal zastrzyki z antybiotykow i sterydow, mysle ze dzieki nim Trusia byla taka spokojna, umarla we snie.
chyba juz sie nie zdecyduje na kolejnego zwierzaczka..
pozdrawiam i zycze zdrowia dla was i waszych kroliczkow:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:55, 28 Gru 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





bardzo mi przykro ale wiedz ze zrobiłas co trzeba było, z Tego co napisałas wet tez wiedział co robi,Dziekujemy za pozdrowienia ale taki opiekun jak Ty powinien wrecz musi przygarnąć kolejne stworzenie pod swój dom, zwłaszcza te niechciane spojrzyj potem na serwisy adobcyjne moze, moze tak miało byc <p> moze któryś z nich czeka własnie na Ciebie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:01, 29 Gru 2008
Alka
 
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Opola
Płeć: K





jagodas ma racje... nowe zwierzatko czasami leczy rany, bedzie Ci lepiej... w moim przypadku tak sie stałoSmile dzieki mojej amunce znowu jestem szczesliwa:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:16, 29 Gru 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





śmierć przyjaciela to straszne wydarzenie. Rozumiem Twój ból, bo niejednego czworonoga straciłam. Ale pomyśl o tych, które potrzebuja pomocy, domu, opiekuna, który odpowiedzialnie się nimi zajmie, może u Ciebie znalazłyby szczęscie....
Nic na siłę. Jeżeli czujesz, że nie jestes gotowa na nowego futrzaka, nie zmuszaj się. Ale za jakiś czas pomyśl o tym....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:59, 29 Gru 2008
joan
 
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ropczyce





heh... bardzo mi przykro zwlaszcza że nasz Filipek tez w Boże Narodzenie tylko w drugi dzień, w tym roku nawet ten sam film był co wtedy jak umierał i zaczał sie płacz.... my wytrzymałysmy 2 dni z pusta klatką i poszlysmy do zoologa po królisia którego widziałyśmy tam duzo wcześniej....naprawdę nam to pomogło...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:10, 29 Gru 2008
T-T-A
Gość
 





Bardzo współczujęSad( Zrobiłaś dla królisia wszystko, co można było zrobić. Popieram wypowiedzi poprzedniczek. Ja straciłam dwa uszaczki i oczywiście żadne ich nie zastąpią, ale jest miejsce na nowe. Mam króliczkę - 1 rok, a od października jej kolegę z adopcji. Kochane bardzo. Jak już raz się zauroczy uszkami, to trudno bez nich żyćSmile
Pozdrawiam serdecznie
PostWysłany: Wto 11:04, 30 Gru 2008
Akte_Angel
 
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: K





Doskonale rozumiem Twój ból jak Misiek odszedł mi na rękach długo nie mogłam się pozbierać a potem szybka decyzja że chcę zaopiekować się kolejnym uszolkiem i tak Toffi trafił pod mój dach - jest dla mnie prawdziwym błogosławieństwem i zgadzam się z poprzedniczkami - jak ktoś raz pokocha uszolka to już chyba na całe życie. Teraz życzę Ci dużo sił i spokoju i mam nadzieję że jak już wydobrzejesz to pochwalisz się nowym podopiecznym! Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:19, 30 Gru 2008
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





...Kropka odeszła na naszych rękach - ostatnie słowa jakie usłyszała to "kocham Cię, króliku",... nawet wet miał łzy w oczach... ja pisząc te słowa też... minęło przeszło pół roku jak Niuniek jest z nami... gdyby nie on...
jeśli ktoś pokochał królika - ten wie, że bez uszolka świat nie ma sensu...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:51, 30 Gru 2008
Aneti
 
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Malbork
Płeć: K





u mnie w domu po mękach Pokemona nikt już nie chciał uszaka, ale każdy z osobna chodził do sklepu zoologicznego. W końcu raz natknęłam się na mamę, chwile później przyjechał tata... i kupiliśmy królika. Bez czworonoga plączącego się pod nogami, szarpiącego szczeble klatki, a z drugiej strony kochanego przytulaska, codzinność byłaby nudna.
Trzymaj się suzette i zastanów się nas nowym uszakiem Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:25, 03 Sty 2009
qoi
 
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock
Płeć: K





Bardzo przykro jest jak odchodzi przyjaciel. Przechodziłam to już kilka razy Sad człowiek potrzebuje czasu żeby się pozbierać.
Niektórym to zajmuje kilka dni innym miesiące a jeszcze innym lata żeby móc zaopiekować się nowym zwierzaczkiem. To prawda co piszecie : że kolejne stworzonko w naszym domu leczy rany, ale jak się straci czworonoga w danej chwili nie myśli się o tym Sad
Cóż mogę Ci poradzić - jak otrząśniesz się troszkę po odejściu Trusi to zajrzyj na stronkę [link widoczny dla zalogowanych] może tam czeka na Ciebie nowy przyjaciel
Pozdrawiam
Zobacz profil autora
przekrzywiony lepek
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin