karolcia88 |
|
|
|
Dołączył: 25 Sie 2009 |
Posty: 33 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Augustów Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Witam serdecznie,
Piszę ponieważ próbowałam już wszystkiego i w zasadzie zwątpiłam w to, że mojemu królikowi da się pomóc.
19 czerwca 2009r. Karolcia miała przeprowadzoną sterylizację (podejrzewano ropomacicze, wtedy po raz pierwszy napisałam na forum i dostałam namiar na króliczego weta). Pojechałam. Musiałam zostawić Karolcię na parę godzin, a gdy już wróciłam było po zabiegu. Pani weterynarz stwierdziła, że to nie było ropomacicze, a zapalenie pęcherza, ale dla pewności sterylizacja została wykonana. Dostała leki: tolfina przeciwbólowo i enroxil od tego pęcherza. Do tego Lakcid.
Szwy ją nie ciekawiły, więc nie był potrzebny opatrunek. Zaczęły się schody. Sikała gdzie popadnie, często siedząc w tym. Dzwoniłam do Pani doktor – powiedziała, że być może szwy ją ciągną i dlatego nie wskakuje do kuwety. Uzbroiłam się w cierpliwość i sprzątałam pilnując by w tym nie siedziała. W sierpniu nie było poprawy, więc znów pojechaliśmy do Łomży. Zawiozłam Karolcię osikaną by Pan weterynarz zobaczyła jak wygląda na co dzień. Powiedziałam, że moim zdaniem jest strasznie chuda i że wydaje mi się, że tak być nie powinno. Pani weterynarz powiedziała, że to dlatego, że jest lato i je więcej zieleniny, a co do brudnego kuperka stwierdziła, że po prostu jest za leniwa na mycie. Dostała masc, ale w tym momencie nazwy nie pamiętam.
Dalej nie było poprawy. 30 listopada 2009r. miałam możliwość wyjazdu do Białegostoku (gdzie również jest królicza weterynarz, a do tego mają sprzęt i laboratorium). Przeprowadzono szczegółowy wywiad. Powiedziałam, że ma cały kuperek mokry, kita wygląda jak ogon szczura, potwornie śmierdzi (dosłownie) i za szybko chudnie (przed sterylizacją ważyła 2,5 kg, po niecałe 2kg). Pani doktor podała podskórnie płyn na pobudzenie sikania. Zbadano mocz – czysty. Pobrano krew. Pani doktor stwierdziła, że poziom cukru wynosi 196 i że to cukrzyca. Nerki ok. Zalecenia to przez 7 dni tylko siano i woda, potem wprowadzić granulat (podaję cuni complete). Dostałam gleukometr i mierzę cukier regularnie. Odkąd wróciłam z Białegostoku cukier nie przekroczył normy nawet o jedną jednostkę. Dla mnie to jest bardzo dziwne. Smród nie zniknął, dalej jest jak było. Jest cała mokra. Nie zauważyłam by sikała pod siebie. Kuwetę zamieniłam na tackę i tam sika, ewentualnie gdzieś znaczy teren, ale zawsze odchodzi i nie siedzi w zasikanym miejscu. Musi czuć potrzebę sikania ponieważ w nocy siedzi w zagródce i sika ładnie do kuwety.
Poniżej zdjęcia z wczoraj, tu akurat jeszcze słabo zasikana, ale bywa dużo gorzej…
Dodam, że w kuwecie ma sucho, w sensie, że nie siedzi na mokrym, bo przesiewam 2 razy dziennie. Z tego co zauważyłam we własnych sikach też nie siedzi. Po umyciu smród nie znika.
Proszę o pomoc |
|