|
Więc zadzwoń do lecznicy i zapytaj. Najważniejsze , że malutka ma się lepiej
Rozumiem was dobrze. Mój staruszek też antywet , ale jeśli mówię , że potrzeba to zawsze pożyczy , a czasami mi nawet podaruje dług. On kocha nasze zwierzaki , gdyby go było stać , to by z każdą bzdurą leciał . Z Amonem jest tak , że zgodził się, żeby został , ale warunek : jedzenie , ściółki , siana , leczenie , szczepienia - z mojej kieszeni. A ja nie pracuję , nie mam stałych dochodów , więc łapię się czego się da , ale jakoś sobie radzę. Mam też fajnych ludzi w swoim otoczeniu i to sąsiad cukinie przyniesie , to sąsiadka da ogórka dla małego i kości dla niuni , a to babcia owocka dla zwierzątek , kumpel siano z wioski .... i tak do przodu. A Amor odwdzięcza się wszystkim pieszczotami i nieodpartym urokiem osobistym |
|
Ostatnio zmieniony przez MiA__89 dnia Sob 13:59, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|