Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska -> Niewydolność serca. Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 18:25, 25 Sty 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





co? jak mało je to nic, ja bym tych wetów pozabijała, musi jesc !!!! szukaj innego weta i to szybko!!!!
zadzwon do jakiejs kliniki i zapytaj co mozesz mu podac np glukoze w strzykawce jaka dawke? inaczej moze być zle!


Ostatnio zmieniony przez jagodas dnia Pią 20:19, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:04, 25 Sty 2008
uLeCzKa200
 
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Chełmka





ale mi się wydaje że powinien jeść...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:06, 25 Sty 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Niepokoi mnie brak apetytu. Szczególnie że już była poprawa. Jeżeli nie będzie jeść, osłabi się organizm.....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:07, 25 Sty 2008
Agga
Gość
 





że nie wspomnę o żołądku, który nie może nie dostawać pokarmu dłużej niż 24h...
PostWysłany: Wto 12:21, 12 Lut 2008
Julis
 
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock





Nadal mało je. Jakąś jedną czwartą tego, co zwykle. Chodze dio weta na te zastrzyki, ostatnio podał mu też jakiś inny przez to, że tak niewiele je. Królik w ogóle sie nie porusza, cały czas leży. Nie myje się. W dodatku dzisiaj pogorszyło mu się z tym oddychaniem, z którym było już całkiem dobrze. Lekarz mówi, że możemy spróbowac nadal go leczyć, ale mówi też, ze to stary królik i że nawet jak będziemy go leczyć to umrze za jakieś 5 miesięcy. Powiedział, że decyzja nalezy do nas. Nie wiem, co mam robić. Króliczek się męczy strasznie... ;(

Uśpić go?...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:27, 12 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Julis, zanim podejmiesz taką decyzję, idź może jeszcze z króliczkiem do innego weta, przedstaw historię choroby i leczenie, może jeszcze coś da się zrobić...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:38, 12 Lut 2008
nuna
Gość
 





Julis nie poddawaj sie, wyrzuty sumienia Cie zamecza, idz do innego weta skonsultuj i pozniej podejmij decyzje. Trzymam kciuki.
PostWysłany: Wto 13:40, 12 Lut 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





ja popieram kiche i nune powinnaś iść gdzie indziej i wysłuchać innej diagnozy, jednak jeśli króliś sie meczy i nie może oddychać to najbardziej humanitarnym wyjściem jest nie pozwolić by sie męczył i uśpić go Sad . Nie chodzi tu o to, że ma przed sobą pół roku życia tylko o to jakie te pół roku będzie. Ja nie musiałam podejmować tej decyzji ponieważ teki skoczyła tak szczęśliwie, że nie uszkodziła żadnych organów wewnętrznych i ta ja uratowało.Jednak pojechałam do jednej z najbardziej profesjonalnych klinik w mieście, gdzie natychmiast miała zrobione wszystkie badania (cenowo wyszło na to samo co u małego weta). Wiem, że są jakies metody zwiekszania wydolnosci serca chirurgicznie, robia to w mojej klinice psom. Jednak wybór nalezy do Ciebie....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:13, 12 Lut 2008
KazioR
Administrator
 
Dołączył: 20 Wrz 2005
Posty: 2728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: M





Problem jest poważny, Płock nie jest małym miastem zapewne znajdziesz jakąś lecznicę która podejmie się konsultacji. Najpierw porozmawiaj z lekarzem osobiści a potem zawieź królika. Musimy zdawać sobie sprawę, że chociaż nie jest to moim zdaniem problem wieku to tak jak z chorobami u ludzie nie ma możliwości w niektórych przypadkach pomóc.
Decyzję o uśpieniu musisz podjąć sama nikt nie może ci tu na tym forum pomóc, tylko ty widzisz królika i jeśli ma cierpieć to powinnaś podjąć decyzje o skróceniu jego męki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 12:44, 14 Lut 2008
Julis
 
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock





Jest jeszcze gorzej. Straszasznie źle oddycha, jest cały brudny od moczu i kału, od wczoraj zjadł tylko pare listków sałaty, nie może chodzić, po paru krokach traci równowagę i się kładzie, jest strasznie słaby. Byłam u innego weterynarza, ale ten był jeszcze większym pesymistą niż tamten. Stwierdził, że on nie może mu pomóc. Mam tego dość, nie mogę patrzeć na to, jak się męczy, ale też nie wyobrażam sobie, że przynoszę go do domu w pudełku, nieżywego ;( Ale muszę to zrobić. Już nawet się wstępnie umówiłam na dziś na te uśpienie... nie wiem, jak ja to przeżyję.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 12:47, 14 Lut 2008
nuna
Gość
 





Strasznie mi przykro Julis, wspolczuje Ci bo to najgorsza i najsmutniejsza decyzja jaka trzeba podjac dla "dobra" futrzaka. Trzymaj sie.
PostWysłany: Czw 13:44, 14 Lut 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Julis nie wiem co powiedzieć, tak mi przykro Sad Trzymaj się, bądź dzielna, jesteśmy z Tobą....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:11, 14 Lut 2008
uLeCzKa200
 
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Chełmka





Wszyscy jesteśmy z Tobą...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Crying or Very sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:37, 14 Lut 2008
Agga
Gość
 





Ogromnie mi przykro Sad
PostWysłany: Czw 16:09, 14 Lut 2008
uLeCzKa200
 
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Chełmka





ja sama nie umiałabym takiej decyzji pomyśleć a co dopiero ją zrobić... Dzielna jesteś... Ale ja futrzaka uśpisz to nie będzie musiał cierpieć Sad Crying or Very sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:19, 14 Lut 2008
Julis
 
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock





Och, juź nie wiem, co robić. Chyba przełożę ta wizytę na jutro, może jeszcze stanie się cud? Cokolwiek zrobię i tak będe miała wyrzuty sumienia. Jeśli przełoże na jutro będę sobie wyrzucać, że pozwoliłam mu na kolejny dzień cierpienia, jeśli pójde dzisiaj - że być może skróciłam mu o dzień życie, że może dzisiaj byłoby lepiej, ale ja na to nie pozwoliłam... uch.
Co jakiś czas słyszę u niego dosyć głośne zgrzytanie zębami. Jest inne niż te, kiedy mu jest dobrze. Czy mi się wydaje, czy to jest przejaw bólu? ;(
Tak mi źle, był u nas 6 lat, to naprawdę kupa czasu. Jakoś tak... pusto będzie bez niego...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:25, 14 Lut 2008
nuna
Gość
 





Tak, glosne zgrzytanie zebami to objaw bolu. Rozumiem Twoje rozterki, tak ciezko jest podjac ta ostateczna decyzje, bo przeciez nadzieja umiera ostatnia.


Ostatnio zmieniony przez nuna dnia Czw 16:26, 14 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
PostWysłany: Czw 17:33, 14 Lut 2008
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Trzymaj się...
...i pomyśl o TĘCZOWYM MOŚCIE...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:47, 14 Lut 2008
jagodas
 
Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 1791
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: K





Julis, to straszne przez co musisz przechodzić, ale jesli go boli.... NIe potrzefie ci za duzo napisać, wiem jak sie czujesz i jest mi strasznie przykro Sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:37, 16 Lut 2008
Julis
 
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Płock





Poszłam jeszcze wczoraj z nim do lekarza. Dostał trzy zastrzyki, ten od serca, glukozę i jeszcze coś. Zaczął co prawda jeść, ale nadal nie chodzi. Wcześniej myślałam, że to dlatego, że jest osłabiony, bo nie je, ale teraz je całkiem sporo... i właśnie zuważyłam, że nie może stanąć na przednie nogi, nie z powodu braku sił, a... paraliżu. Tzn. nie może ich zgiąć, nawet jak ja mu próbuję to zrobić, to po prostu się nie da. Cały czas się przewraca, a łapki wyciąga do przodu wyprostowane. Nie może utrzymac równowagi. Wczoraj podięłam decyzję, że pójdę z nim ostatni raz na te zastrzyki i jęśli się nie polepszy, usypiam. Czekam na poprawę do jutra, jeśli nie, to muszę wkońcu podjąć tą okropną i beznadziejną decyzję. Dopadły go chyba wszystkie choroby jakie tylko mogły być. Źle oddycha - serce, cały czas ma biegunkę, chociaż je normalnie - żołądek, i teraz jeszcze ten paraliż. Strasznie mi go szkoda. ;((
Zobacz profil autora
Niewydolność serca.
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Pomoc weta - odpowiada lek. wet. Justyna Sikorska
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 2 z 3  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin