Julis |
|
|
|
Dołączył: 22 Cze 2007 |
Posty: 38 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Płock |
|
|
|
|
|
|
Poszłam jeszcze wczoraj z nim do lekarza. Dostał trzy zastrzyki, ten od serca, glukozę i jeszcze coś. Zaczął co prawda jeść, ale nadal nie chodzi. Wcześniej myślałam, że to dlatego, że jest osłabiony, bo nie je, ale teraz je całkiem sporo... i właśnie zuważyłam, że nie może stanąć na przednie nogi, nie z powodu braku sił, a... paraliżu. Tzn. nie może ich zgiąć, nawet jak ja mu próbuję to zrobić, to po prostu się nie da. Cały czas się przewraca, a łapki wyciąga do przodu wyprostowane. Nie może utrzymac równowagi. Wczoraj podięłam decyzję, że pójdę z nim ostatni raz na te zastrzyki i jęśli się nie polepszy, usypiam. Czekam na poprawę do jutra, jeśli nie, to muszę wkońcu podjąć tą okropną i beznadziejną decyzję. Dopadły go chyba wszystkie choroby jakie tylko mogły być. Źle oddycha - serce, cały czas ma biegunkę, chociaż je normalnie - żołądek, i teraz jeszcze ten paraliż. Strasznie mi go szkoda. ;(( |
|