|
Na pewno jest dużo racji w tym co mówicie , ale moje doświadczenie mówi inaczej. Może po prostu urodziłam się w pechowym mieście, a może tak naprawdę jest , trudno oceniać.
Jednak na 4 wetów u których byłam z Amonem zaledwie 1 wspomniał o posiewie.
Z opieką medyczną ludzi jest tak samo. To nie jest duże miasto i większość ludzi się zna i to co można usłyszeć o lekarzach to włosy się jeżą. Ja osobiście mam naprawdę nieprzyjemne wrażenia - chirurg nie chciał mi zrobić rtg gdy skręciłam kostkę , choć jak się wykłóciłam , to okazało się , że trzeba założyć szynę , laryngolog wmawia mi , że z moimi zatokami wszystko jest ok , choć mam objawy przewlekłego zapalenia zatok i nawet endokrynolog to zauważył , ale ona nie , neurolog kazał mi iść do lekarza ogólnego po skierowanie na badanie krwi ( musiałam je wziąć , zrobić badanie , zanieść ogólnemu żeby sobie wpisał i dopiero do neurologa ) , ginekolog na mnie wrzeszczał , że skąd wiem , że mnie jajniki bolą ( jak się okazało jest torbiel - facet się zna , nie powiem , że nie , ale normalnie zaczął mnie traktować dopiero , gdy zobaczył skierowanie od lek. chorób wewnętrznych - a przecież miałam biologię , wiem gdzie jest jajnik , mdlałam z bólu , ale nie to go zainteresowało , tylko , że przyszła 16letnia gówniara , że ją boli , pewnie ma bóle menstruacyjne ) i takich historii jest więcej .
Dziewczynę z wdającym się zakażeniem rany wysłali do domu ze słowami " zagoi się" - gdy pojechała do Opola - musiała zostać w szpitalu. I mogłabym zapisać całą stronę i jeszcze byłoby mało , ale szkoda słów :/.
Jeśli ciężko wam w to uwierzyć to przejedźcie się do Opola , powiedzcie Prudnik i zobaczycie co wam powiedzą. Owszem , jest paru lekarzy , którzy się znają , ale jest to niewielki procent.
Do lekarza idę w ostateczności , bo po prostu się boję. Po historii z torbielą naprawdę jest mi strasznie przykro. Płakać mi się chcę jak sobie to przypomnę - 3tygodnie / 4 ból - ale taki , że nie mogłam chodzić , nie mogłam wstać , zgiąć się , wyprostować , przy chłopaku , z którym byłam zaledwie tydzień spłynęłam na glebę a gdy pytał co mi jest nie potrafiłam mu powiedzieć nic poza "nic" , bo sama nie wiedziałam. Nie prosiłam , żeby mi się doktor kłaniał w pas - chciałam tylko , żeby mi ktoś pomógł , a on traktował mnie z góry , zrobił usg powiedział nic nie ma , do widzenia. A przecież jest ginekologiem od conajmniej 10 lat , więc torbiel czynnościowy to dla niego żadna nowość , wystarczyło zapytać i nakazać wizytę na kilka dni później. Mimo to jest moim lekarzem dalej i nie żałuję , bo naprawdę mi pomógł i słyszałam od znajomych , że jest dobrym lekarzem. Błędy popełnia każdy wiem , ale niektórzy tutaj , a raczej większość popełnia je ciągle.
Z wetami sprawa wcale nie ma się lepiej . Wspominane już prezeze mnie leczenie z pocierania brodą ( mnie też się oberwało od was - nie do końca słusznie , ale mogłam wcześniej poszukać - choć do kogo mam się zwrócić , jeśli nawet wet się nie znała ?? ), podawanie antybiotyku bez posiewu , nawet na szczepienie jeden kazał mi przyjść zaraz po skończeniu kuracji antybiotykowej , w tym samym dniu - na szczęście był drugi i nie pozwolił na to.
Czy naprawdę muszę wydać 300 zł , żeby znaleźć weta i potem następne 300 żeby wyleczyć uszatego ??
Czy ja sama muszę trafić do szpitala , żeby ktoś w końcu zrobił mi konkretne badania ?? Czy naprawdę muszę się o nie kłócić - przecież to mi się należy , płacę ubezpieczenie - za co pytam za co ?? |
|
|
|