Altair |
|
|
|
Dołączył: 16 Lip 2010 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Dorcia napisał: | Skoro przebywa tyle w klatce i ma rany na łapkach musi mocno tupać, a to znak, że coś mu się nie podoba, bądź niedoleczone poprzednie. Nie chce dawać brać się na ręce hmm może zdziczał i poprawa waszych relacji pomoże, czyli od nowa jak z małym. Moja mnie wyczuwa i wie kiedy łapę ją w złym celu czyli złapania do klatki, łapę ją pod brzuch i druga ręka pod tylne skoki, ale Twój król ma zranione więc lepszym rozwiązaniem jest nie brać go od razu w górę tylko drugą rękę położyć na główce, żeby to się uspokoił.
Co do pazurków, idziesz do weta nie może ich obciąć? Po co męczyć i stresować biedaka ? Skoro tylne łapy Ci się nie podobają, idziesz do weta, on oceni. Do weta idź natychmiast. Królik jest bardzo zaniedbany i pozostawiony sam sobie... Zaszczep go skoro biega po dworze, chcesz pogorszyć i tak złą jego sytuację? Królik to zwierze, które żyje, a Ty jesteś jego opiekunem i pamiętaj, że sam sobie do weterynarza nie pójdzie i nie powie co mu dolega... |
W zasadzie zero nowych informacji i odpowiedzi na pytania są prawie takie same jak poprzednie.
Odpowiem na poprzednie wasze pytania: podłoże trociny, nie jest otyły. On nie skacze w klatce więc to raczej nie z tego poranił sobie łapy. Jeżeli coś to próbuje robić nore, ale to przednimi. Do weterynarza nie jest mi łatwo pójść bo jak trzeba przejść parę km na piechotę bez transportera to jednak ciężko. Wyprzedzam pytanie: nie ma mnie kto przewieźć. A jak tylko będę u weterynarza to też obetnie mu się pazury. |
|