KazioR |
Administrator |
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 2728 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Potwierdza się proponowana u nas zasada - najpierw idź do weterynarza a dopiero napisz co to był za problem.
Artykuł pochodzi ze strony Przychodni dla zwierząt [link widoczny dla zalogowanych]
dr Internet - Pomocy! Diagnoza potrzebna od zaraz
Duża odległość od przychodni weterynaryjnej, zamknięty gabinet, brak pieniędzy a czasem też własne wygodnictwo zmusza nas często do szukania pomocy w internecie. Wiele stron internetowych powięconych zwierzętom zawiera tematy, wątki, dotyczące pomocy chorym zwierzętom. Najczęściej wypowiadają się na nich mniej lub bardziej doświadczeni właściciele, niekiedy współpracujący lekarze weterynarii.
Każdy miłośnik zwierząt doskonale rozumie panikę i strach jaki odczuwa właściciel, gdy okazuje się że jego zwierzę jest chore lub ranne. Jednak nikt, nawet lekarz, nie może podać rozpoznania w oparciu o opis podany przez właściciela wysłany mailem przez Internet. Oczywiście, można snuć przypuszczenia, domysły, które mogą się potwierdzić po badaniu klinicznym, ale może się okazać że dane objawy występują również przy całkiem innej jednostce chorobowej. Ludzie często podejmują decyzje w oparciu o to, co przeczytają w internecie. Może się to okazać pomocne, jak i zgubne dla ich zwierząt.
Nikt, nawet lekarz weterynarii nie może rozpoznać choroby zaocznie nie badając pacjenta.
Można snuć pewne przypuszczenia, interpretować podane wyniki, ale nawet wieloletnie doswiadczenie nie upoważnia do postawienia ostatecznej diagnozy. Nie ma to wartości takiej jaką ma rozpoznanie postawione po wcześniejszym, pełnym badaniu klinicznym. Nic nie zastąpi pełnego wywiadu, przeprowadzonego w bezpośredniej rozmowie z właścicielem pupila. Korzystając z internetu często widzimy tylko to co chcemy zobaczyć, „ bo te objawy idealnie pasują do mojego przypadku „ ale istnieje wiele możliwych odpowiedzi na każde pytanie. Ludzie powinni czytać posty z przymrużeniem oka – ponieważ mogą, ale wcale nie muszą odnosić się do ich zwierząt, czy sytuacji w jakich się znaleźli.
To trudna sytuacja także dla „forumowego weterynarza” - ludzie chcą odpowiedzi, chcą sposobu lub podpowiedzi która ułatwi im podjęcie decyzji. Nie zawsze jest to możliwe ponieważ pozostawia zbyt wiele miejsca na błędy. Najlepszą odpowiedzią jest, że jeśli zauważysz że coś dziwnego dzieje się z twoim zwierzakiem, skontaktuj się ze swoim lekarzem weterynarii. Może po prostu wystarczy telefon do osoby, która zna ŧwojego zwierzaka, ma w zasięgu ręki historię jego dotychczasowych chorób, pełną dokumentację medyczną i na tej podstawie będzie mogła pomóc.
Spotykamy zbyt wiele przypadków, gdzie w przedstawienie sytuacji przez właściciela wkrada się zbyt dużo przesady. ”Pomocy, mój pies złamał nogę” (pies lekko kuleje, ciągnąc na smyczy właściciela w stronę kliniki) lub „mój zwierzak jest bliski śmierci” (po czym okazuje się, ze nie był zbyt aktywny od około miesiąca). Ciężko być obiektywnym gdy dzieje się krzywda naszym własnym zwierzętom. Trudno jasno myśleć gdy jest się zdenerwowanym złym stanem jego zdrowia. Forum internetowe może być wsparciem dla szukajacego pocieszenia właściciela. Jednak najlepszą podpowiedzą jaką możemy znaleźć na forum jest : „ Najlepiej skontaktuj się ze swoim wetem”
Lekarze weterynarii oraz miłośnicy zwierząt oczywiście bardzo chcą pomóc, nie mając jednak pełnej informacji, danych pochodzących z badania , wywiadu, oraz nie mając mozliwości przeprowadzenia analiz laboratoryjnych nie są wstanie rzetelnie ocenić sytuacji, ani tym bardziej wziać jakiejkolwiek odpowiedzialności za udzielone porady. W tym wypadku wiara w słowo pisane może być zgubna. Nawet jeśli pisze lekarz weterynarii.
Jak wykorzystać ogromny zasób informacji pochodzący z internetu?!
Można pogłębić informacje uzyskane wcześniej w gabinecie, dotyczące danej jednostki chorobowej , żywienia i pielęgnacji; dowiedzieć się na co zwrócić uwagę i jakie pytania zadać lekarzowi weterynarii gdy coś nas zaniepokoi w zachowaniu naszego pupila.
Jest to miejsce nawiązywania kontaktów z ludźmi, którzy mogą zaoferować wsparcie, opowiadając o swoich doświadczeniach i dzieląc się wiedzą jak sobie radzić z chorobą.
Internet jest także pomocny w uzyskaniu informacji, które rośliny, leki, pokarmy, substancje chemiczne są toksyczne dla zwierząt domowych i jak udzielić pierwszej pomocy.
Służy podniesieniu świadomości w kwestiach takich jak nadpopulacja zwierzat wolnobytujących, oraz znaczenie kastracji i sterylizacji.
Stanowi dobre źródło informacji o zakresie wykonywanych usług w poszczególnych gabinetach weterynaryjnych i lecznicach, a także o mozliwości skorzystania z konsultacji udzielanych przez specjalistów.
Przyznajcie państwo sami, że nierzadko po kontakcie z „ dr internetem „ przychodzicie do lekarza z gotową diagnozą, sugerujac metody leczenia. Jest to pierwszy krok do zachwiania wzajemnego zaufania, bez którego nasza współpraca jest trudna , a czasem wręcz niemożliwa. Zawód lekarza weterynarii jest trudny, nasi pacjenci nie powiedzą co im dolega, a właściciel nie zawsze jest dobrym obserwatorem i czasem nieswiadomie zataja pewne, ważne dla nas informacje, albo wyolbrzymia inne. Bardzo często żeby postawić rozpoznanie musimy krok po kroku eliminować kolejne jednostki chorobowe, aby dotrzeć do tej właściwej wywołującej wskazane objawy. Proces diagnostyczny jest często trudny, żmudny i długotrwały. A właściciele bywają niecierpliwi i chcą wyleczyc zwierze już na pierwszej wizycie, bo w internecie napisali że pies z takimi samymi objawami dostał dwa zastrzyki i wyzdrowiał.
Cieszymy się jak państwo pogłębiacie swoją wiedzę, bo i nam wówczas łatwiej rozmawia się o problemach zdrowotnych waszych zwierząt, ale pamiętajcie nic nie zastąpi badania, wywiadu i wieloletniego doświadzcenia lekarza opiekujacego się pacjentem. Jeśli we wspópracy pojawią się wątpliwości, nie należy tego ukrywać, ale pytać, być dociekliwym i w przypadku kiedy nie jesteście usatysfakcjonowani odpowiedzią neleży poszukać takiego lekarza, którego będziecie mogli obdarzyć zaufaniem.
Życzymy miłego surfowania po internecie. A tak przy okazji, gdyby nasi podopieczni mogli udzielać się na forach to co pisaliby o swoich lekarzach i właścicielach????? |
|