Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka -> Ratunku! jak uratować jaskółki? Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Ratunku! jak uratować jaskółki?
PostWysłany: Pią 8:19, 06 Lip 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





U mnie na balkonie jaskółki uwiły gniazdo,ale wczoraj wieczorem przez te ulewne deszcze woda zaczęła spływać po ścianie i rozmyła gniazdo,spadło a w nim były dwie młode jaskółki.Jeszcze są za małe żeby latać.Wsadziłam je do tekturowego pudełka wysłanego sianem i umiesciłam wysoko,obok miejsca gdzie było ich gniazdo.Nie zmarzły przez noc ale są głodne,cały czas kwilą a ja nie wiem jak mam im dalej pomóc,jak nakarmić.Ich rodzice latają koło tego pudełka ale nie wlatują żeby je nakarmić.Nie mogę na to wszystko patrzeć,serce mi sie kraje.
Czy macie jakis pomysł jak im pomóc? Czy już nic się nie da zrobić i zginą z głodu, jak dla mnie to zbyt brutalne:(
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 9:44, 06 Lip 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





możesz próbować je karmić, ale nie jesteś w stanie nałapać tyle much. Malutkie kawałeczki surowego, rozdrobnionego (skrobanego) mięsa podawane do głodnych dziobów - tylko to mozesz dla nich zrobić. Natomiast częstotliwość karmienia dla Ciebie może być wyczerpująca.... trzeba podawać bez mała cały dzień po odrobinie, tak jak karmione są przez rodziców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 7:22, 09 Lip 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Dziś jestem już spokojniejsza. Ale minione dni były dla mnie bardzo trudne,moje jaskóleczki omal nie zginęły.Pierwszą noc jakoś przetrwały,chciałam dodać,że jest ich trójka,tą trzecią znalazłam na drugi dzień w skrzynce z kwiatami,była prawie nieżywa cała mokra.Wzięłam więc do domu i przez parę godzin ogrzewałam,udało mi sie przywrócić ją do życia.Przez cały dzień ich rodzice nie przylatywały żeby nakarmić,zrobiłam więc tak jak poradził mi Zbyszek,po trochu dokarmiałam je muchami i malutkimi kawałeczkami mięsa z piersi kurczaka.Nie chciałam cały czas trzymać je w domu bo miałam nadzieję,że wrócą rodzice,zostawiłam na następną noc na balkonie wysoko pod sufitem.Rano jednak okazało się,że bardzo zmarzły i znów musiałam je ogrzewać i karmić.Doszłam do wniosku,że pudełko,w którym siedziały jest za duże i za duży otwór,każde z nich siedziało w innym miejscu.Wczoraj rano postanowilam zrobić inne mieszkanko bardziej zbliżone do ich naturalnego.Do wiekszego pudełka wsadziłam mniejsze i miedzy ścianki napchałam waty,okleiłam to wszystko brązową taśmą,a otwór zostawiłam bardzo malutki taki jak w ich gniazdkach.Po chwili zauważyłam latających rodziców i o dziwo zaczęły podawać im pokarm.Może kiedy padał deszcz one nie mogły łapać muszek i karmić.Dzisiejszej nocy już nie zmarzły,przestało padać,a rodzice od rana na zmianę karmią wszystkie trzy wysunięte przez dziurkę dziobki.Cudowny widok,ja odetchnęłam z ulgą,mam nadzieję że szybko urosną i pofruną.Dziękuję dla Zbyszka,że podpowiedział mi czym je karmić bo gdybym tego nie zrobiła nie przeżyłyby.A z drugiej strony to rzeczywiście bardzo wyczerpująca jest częstotliwość ich karmienia. Jednak to nie prawda że gdy się dotknie piskle jaskółki to potem one odrzucają je,ja gołymi rękoma kilkakrotnie brałam i wszystko jest teraz w porządku.Tak się cieszęSmileSmile:)Chyba zrobię zdjęcia na pamiątkę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 8:56, 09 Lip 2007
joan
 
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ropczyce





hej hej super że ci się udało. Koniecznie zrób zdjęcia. ja raz odchuchałam taka prawie opierzona jaskółeczkę. i potem wystawiałam ja na balkon żeby wróciłą do natury , po jakimśczasie widziałąm że odleciałą z resztą tych które mieszkały nad balkonem
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:29, 09 Lip 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Cieszę się, że się udało odratowąć maleństwa i że rodzice ich nie porzucili Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:44, 09 Lip 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Gratulacje, jesteś wspaniała.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:39, 09 Lip 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Dzięki za miłe słowa,myślę,że każdy z prawdziwych opiekunów kroliczków tu na tym forum postąpiłby podobnie,bo nie mógłby patrzeć obojętnie na jakiekolwiek zwierzątko któremu dzieje się krzywda.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:26, 09 Lip 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





trzeba by było być okrutnym, żeby spokojnie i obojętnie obserwować śmierć maleństw
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:28, 09 Lip 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Niestety są ludzie okrutni,nieczuli,nawet moja sąsiadka radziła mi zostawić maleństwa żeby natura zadecydowała czy mają żyć czy nie,a przecież one nie miały żadnych szans.A inna osoba sugerowała żebym zaniosła do śmieci,okropne,są ludzie którzy nawet własne dzieci wyrzucają do śmietnika.I dlatego ludziom wrażliwym ciężko jest czasem patrzeć na to jaki ten świat jest brutalny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 9:59, 02 Sie 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Chcę napisać,że moje jaskółeczki są już duże i nauczyły się latać.Są jeszcze dokarmiane przez swoich rodziców,a w nocy wszystkie nocują w pudełku.Pewnie niedługo odfruną do ciepłych krajów a mnie zrobi się trochę smutno bo cicho będzie na balkonie,ale mam ogromną satysfakcję,że udało mi się je uratować.Może w przyszłym roku znów wrócą i ulepią gniazdko nad moim oknem:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:25, 02 Sie 2007
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Terak jesteś wspaniała Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:07, 02 Sie 2007
zWiErZaKoMaNkA
 
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk





Cieszymy się razem z tobą Wink Gratulacje!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:38, 08 Sie 2007
degus
 
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: K





Gratulacje!!! Kiedy zaczęłam czytać obawiałam się, że to może być za trudne, bo niektóre zwierzęta po prostu nie da się uratować w podobnej sytuacji. A co do ludzi i natury, no cóż, gdyby natura chciała ich śmierci to mimo wysiłków nie udałoby Ci się ich uratować czyli zostawienie ich na pastwę losu jest zwykłym barbarzyństwem i nic więcej. Jak sama widzisz natura chciała, żeby ptaszki przeżyły tylko miały chwilowy problem, który dzieki Twojej wrażliwości zakończył się szczęśliwie. Jeszcze raz gratulacje:))) !!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 6:39, 09 Sie 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Tak jestem bardzo wrażliwą osobą i takim ludziom ciężko jest żyć na tym świecie bo świat jest niestety okrutny i brutalny.Mam zawsze takiego pecha,że często jestem świadkiem znęcania się nad zwierzętami i kiedy nic nie mogę poradzić bardzo to przeżywam.Ja uratowałam dwie jaskółeczki bo natura tak chciała,ale czasem trzeba jej w tym pomóc.W tym czasie kiedy ja chuchałam na moje ptaszynki byłam świadkiem kiedy to na przeciwko mego okna runęło na ziemię gniazdko z małymi pisklętami bo podrosły i zaczęły brudzić na parapet.Najpierw zakryto reklamówką gniazdko aby rodzice nie mogli karmić małych a potem po paru dniach po prostu kijem spruto go.Interweniowałam jak mogłam,ale trafiłam na osoby bez serca Sad
Wiem,że wiekszość ludzi wcale nie przejmuje się jakimiś tam ptaszkami i to,że giną przyjmują za normalne.Tylko tutaj mogłam o tym napisać bo moi znajomi i sąsiedzi tylko śmieją się z mojej troski o te jaskółeczki.
Dziękuję wszystkim za zrozumienie i miłe słowa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:06, 17 Paź 2007
Trusiek
 
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska





Rozumiem Cie Terka ze ludzie sie z ciebie smieja! ja tez tak mam! Uwielbiam zwierzaki-wszystkie! Rok studiowalam zootechnike ale niestety musialam zrezygnowac. juz w swoim zyciu znalazlam malego kotka(jednodniowego) ale niestety nie udalo mi sie go urztowac, mialam tez stadko kurek, ktore oswoilam i zachowywaly sie jak psy-reagowaly na imie, chodzily przy nodze, kogut pial na palcuitd-niestety do kurnika wszedl jakis zwierz i je zagryzl...Kazda kurka cos przezyla-byla zmarznieta lub dziubana przez inne kury lub wylegla sie w golebniku na drzewie.... mialam jezyka jak niedawno pisalam i kilka roznych ptaszkow! Jednego znalazlam u babci w sadzie! Wsadzalam go kilkakrotnie do gniazda ale biedak wypadal bo byl najmlodszym pisklakiem i wieksze go wypychaly z gniazda! zabralam go do domu! wedlug mnie mial o 3 dni! byl mautki, mial tylko puch na glowce i nic wiecej! to bylo 3i polroku temu! Karmilam go co pol godziny przez 2 tygodnie bialymi robakami, pomidorem,platkami owsianymi,jajkiem. Pozniej zwiekszalam odstepy karmienia! Nikt nie wierzyl za on przezyje! I ja tez! Ptaszek byl najkochanszym ptaszkiem na swiecie! Byl to samiec zieby! Traktowal mnie jak matke! Niestety wczoraj znalazlam go martwego na szafie! to bylo straszne! do teraz chce mi sie ryczec! Sad Cwirek chcial sie podrapac a ze mial dosyc dlugie pazurki wbil sobie w skore na glowce... musial zdechnac ze strachu- pewnie mu seduszko nie wytrzymalo.... strasznie sie z tym czuje! inni tego nie rozumieja jak mozna kochac zwierzaka i plakac za nimi.... Dbajcie o zwierzaki i kochajcie je
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:04, 17 Paź 2007
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Trusiek dobrze wiem,jak teraz czujesz się po stracie tej ptaszynki,dla innych może to jest głupie i śmieszne żeby z tego powodu płakać,ale inni nie rozumieją tego,że osoby takie jak my bardzo kochają zwierzątka,traktują je na równi z człowiekiem czyli godnie.Bo przecież one tak samo czują ból,strach,a także radość i zadowolenie.Ja też jestem bardzo wrazliwą osobą i czasem bardzo emocjonalnie podchodzę do niektórych zdarzeń.Kiedy odszedł mój pierwszy króliczek też płakałam jak dziecko a inni śmieli się z tego i pytali czy ja nie mam poważniejszych zmartwień,a dla mnie w tamtym momencie nie było nic ważniejszego tylko brak mego króliczka.Musiałam po tygodniu sprowadzić do domu drugiego aby chociaż troszkę ukoić swój ból,bo było bardzo pusto.Oczywiście nowy nie zastąpił tamtego,bo każdy jest jedyny w swoim rodzaju ale kiedy zajmował mi czas,to przynosiło ukojenie,a teraz już nie wyobrażam sobie życia bez tego drugiego króliczka i wiem,że będzie może jeszcze trudniej kiedy go zabraknie,mam tylko nadzieję że
to nieprędko nastąpi.A poprzedniego nigdy nie zapomnę.Wiem,że Ty nie możesz teraz zastąpić tego ptaszka innym,ale na pocieszenie pomyśl w ten sposób,że on i tak musiał kiedyś odejść ale dzięki Tobie miał szansę żyć na tym świecie i chociaż było to krótkie życie to godne i dostał od Ciebie dużo ciepła.To co opisujesz o innych zwierzątkach jest piękne, jednocześnie smutne i brutalne ale ten nasz cały świat taki jest a my tego nie zmienimy choćbyśmy nie wiem jak to przeżywali.Czasem myślałam,że takie wrażwe osoby jak my nie powinny mieć zwierząt bo po ich odejściu zbyt mocno cierpimy.Ale z drugiej strony jesteśmy potrzebni dla takich biednych istotek i czasem dzięki nam do niektórych z nich uśmiechnie się szczęście choć na chwilę,tak jak w przypadku Twojej ptaszynki.Trzymaj się,staraj się myśleć pozytywnie i tylko czas pomału ukoi Twoj ból.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:29, 18 Paź 2007
Trusiek
 
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska





Nieraz sobie mysle jak zmienic ludzi ktorzy za przeproszeniem maja gdzies zwierzaki! Mam znajomego ktory dostal psa! po poltora roku stwierdzil ze mu przeszkadza jak szczeka wiec wykopal dziore zaprowadzil psa do garazu i go zaczasnal deska.... nawet nie wiecie ile ten czlowiek stracil w moich oczach! Ja tu placze za malym ptaszkiem a on tak poprostu bo pies szczekal go zabil- dla mnie to jest chore a nie to ze ktos jest wrazliwyi placze po stracie swojego stworka kochanego! Moim zdaniem kazdy zwierzak ma uczucia i potrafi to okazac bardziej niz czlowiek! I powinno byc wiecej takich ludzi jak tu na forum ktorzy kochaja zwierzaki i ktorzy chociaz swoim podopiecznym wynagrodza okrucienstwo innych ludzi!!!!!!! A swojemu koledze zycze zeby tez kiedys dostal decha przez ten glupi leb!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 8:48, 19 Paź 2007
Zbyszek
 
Dołączył: 21 Wrz 2005
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin





Cytat:
wykopal dziore zaprowadzil psa do garazu i go zaczasnal deska

To jest sprawa dla prokuratora!!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:44, 18 Maj 2008
Terka
 
Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podlasie





Hura! W tym roku znów mam jaskółki na swoim balkonie Very Happy Co prawda późno do nas dotarły,bo dopiero kilka dni temu ale są! Już w kwietniu wywiesiłam pudełeczko ,które w tamtym roku im zrobiłam i oczywiście odrazu zadomowiły się w nim.Myślę,że to te same jaskółeczki,a że powiększyło się stadko o dwie młode,więc dorobiłam jeszcze jeden domek ale narazie jest pusty,nie zaglądają do niego. Tak się cieszę z ich powrotu:)Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:48, 18 Maj 2008
kiche_wilczyca
 
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 3699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: K





Z tego co wiem jaskółki wracają w stare miejsce Smile
Zobacz profil autora
Ratunku! jak uratować jaskółki?
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin