ppx |
|
|
|
Dołączył: 10 Cze 2006 |
Posty: 345 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Dębicy |
|
|
|
|
|
|
Gdy śmierć wychodzi na spacer
''Poniedziałek wielkanocny, Jasne Błonia w Szczecinie. Pogoda piękna, spacerowiczów wielu, niektórzy przyszli z psami. Maleńką 7-miesięczną jamniczkę króliczą prowadzi na smyczy 17-letni chłopak. Widząc idącego naprzeciwko dużego psa - schodzi mu z drogi, skręca w boczną alejkę. Za późno.''
Cytat: | Pies wyrywa się właścicielce, dopada do jamniczki, miażdży ją zębami. Właścicielka atakującego psa stoi obojętnie, nawet nie próbuje udzielić żadnej pomocy. Gdy zrozpaczony chłopak wydostał jeszcze żyjącą jamniczkę z zębów napastnika, przypadkowi przechodnie zawieźli ich do lecznicy. Inni zrobili zdjęcia, pomogli zidentyfikować właścicielkę psa. Ale jamniczki nie dało się uratować, umarła patrząc chłopcu w oczy. Jak dowiedziała się hodowczyni jamniczki, tego samego dnia ten sam pies, też w publicznym miejscu, ponownie zaatakował i pogryzł inną sukę, ugryzł także kobietę, usiłującą obronić swoje zwierzę.
To nie jedyne w ostatnich dniach zagryzienie psa przez psa. W połowie marca w Krakowie dwa psy wybiegły razem ze swojej posesji i zanim je odpędzono, zagryzły trzy psy sąsiadów. Przypadki pogryzień psa przez psa w publicznych miejscach, kończące się tylko interwencją weterynarza, nie trafiają na łamy gazet, rzadko kończą się sprawą o odszkodowanie, o zwrot kosztów leczenia bodaj. Opinia publiczna, reagująca zdecydowanie gdy pogryziony zostanie człowiek, ogranicza się do wyrażenia współczucia. Miłośnicy tej lub innej rasy szukają usprawiedliwień, wyjaśnień, dyskutują czy to normalne, że pies samiec zagryza sukę, szczeniaka lub innego psa. Zapewniają, że wina nie leży po stronie zwierzęcia, a ukarać należy tylko człowieka. |
Cytat: | Sprawa zagryzionej maleńkiej króliczej jamniczki znajdzie swój finał w sądzie. Oprócz nie do przecenienia wartości emocjonalnej dla swoich właścicieli, warta była także niemałe pieniądze. Suczką interesowali się nabywcy z zagranicy, jednak jako rzadkie zwierzę, jako wyjątkowa nadzieja hodowlana pozostała w Polsce. Można więc oczekiwać, że kobieta, która przyglądała się obojętnie, gdy jej pies zagryzał jamniczkę, zostanie bardzo boleśnie uderzona po kieszeni, choć każda kwota odszkodowania będzie o wiele za mała. Karą dodatkową powinno być orzeczenie odebrania psa, uśpienie go i zakaz posiadania jakiegokolwiek następnego zwierzęcia. Na zawsze.
Zofia Mrzewińska |
Więcej tu --> [link widoczny dla zalogowanych]
Szkoda słów, eh. :/ :/ |
|