Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka :) -> Żółte, śmierdzące, co chwile co robić? Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 17:34, 08 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Wytłumacz to mojemu tacie.Wink
Mi też go strasznie szkoda. I do tego siedzi w tej piwnicy. Sam, człowiek go odwiedza tylko parę razy w ciągu dnia. Nie wyobrażam sobie siedzieć cały dzień w ciemnym pomieszczeniu zupełnie sama przez tyle lat.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:43, 08 Lut 2011
emkagoska
 
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz





Julka nie możesz mieć takiego podejścia, szanuję Twoje zdanie, ale każda sytuacja jest inna jak pisze Pati, w moim domu też jest takie podejście do zwierząt i dopiero ja je trochę zmieniam. Jak widzisz byle katar nic nie zrobił Filipkowi przez 9 lat. Mi tylko żal, bo króliczek w tym wieku potrzebuje lepszego miejsca niż samotność w pralni. I Dlatego - teraz do Ciebie Filipku - ten temat był już wiele razy poruszany, ale naprawdę spróbuj namówić rodziców do wzięcia go do pokoju, pomyśl, jak on jest tam sam w tym wieku, samotność na starość brzmi strasznie, jak mu coś dolega, boli to nikogo przy nim nie ma. Trzymam kciuki, w końcu to nasz forumowy senior;)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:03, 08 Lut 2011
T-T-A
Gość
 





Filipek jest w trudnej sytuacji, bo niestety decyzja w rękach rodziców
Biedny samotny króliś w pralni. Tu trzeba dorosłego, lubianego i mającego na mamę wpływ, sojusznika w Filipka sprawie.
No i póki co malutki musi mieć wyjątkowo często sprzątane. Może w klatce wprowadzić podkład z ligniny?
PostWysłany: Śro 12:43, 09 Lut 2011
Filipek
 
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: K





Rozmawiałam z mamą i powiedziała że wet w Miłosławiu nie jest dobry bo z tymi pazurami tak obciął aż do tego różowego i krew leciała
Mówiłam mamie że Filip jest stary - emeryt Very Happyi trzeba zobaczyć czy z nim wszystko w porządku
A mama mówi że jak nie choruje nic mu nie jest to nie trzeba jechać
I mama zaczęła na mnie krzyczeć ;(

Błędy poprawione

Proszę pisać bez błędów , bo następnym razem będzie ostrzeżenie. To aż w oczy kłuje , tyle rzy te same błędy poprawiam , polecam trochę książek do poczytania , to się poprawna pisownia utrwali.
Mia
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:19, 09 Lut 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Filipek: na pewno jestem inna niż ty. Ale jeśli coś bardzo, bardzo chcę, to nie daję za wygraną. I się udaje.
Marjaś w sobotę był osowiały, nie jadł. Mieliśmy nie jechać do weta, ale w końcu tak zrobiłam, tak namówiłam, że jechaliśmy. I gdyby nie moje podejście, Marjasiowi mogłoby się 10x bardziej pogorszyć, a co z tego wynika? Śmierć.
Rozumiem, że nie każdy ma pieniądze, ale taka wizyta nie jest droga. Zawsze możesz jej oddać, prawda?
Przykro mi to pisać, ale gdybyś na prawdę chciała, to by ci się udało..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:19, 09 Lut 2011
T-T-A
Gość
 





Filipek, współczuje. W jakim wieku jesteś?
Czy oprócz mamy masz obok siebie starszego domownika, czy kogoś blisko związanego z domem? np rodzeństwo, babcię, ciocię, życzliwą mamy koleżankę itp
Szukaj koniecznie tu wsparcia. Odwagi! walcz o Filipka, bo on o siebie nie możeSad
PostWysłany: Śro 17:46, 09 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nie starasz się ich przekonać. Rozumiem, że może być trudno, bo u mnie też jest. Ale mam dziwne wrażenie, że tylko mówisz 'trzeba pojechać do weterynarza', mama mówi, że nie a ty nic więcej nie robisz. Daleko tak nie zajdziesz. Musisz powiedzieć, że skoro jest już starszy to tym bardziej trzeba pojechać do weta i że nie wiadomo czy jest zdrowy. To, że nie ma objawów to nic nie znaczy. Profilaktyka rzecz święta.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:59, 09 Lut 2011
julka1
Gość
 





emkagoska napisał:
Julka nie możesz mieć takiego podejścia, szanuję Twoje zdanie, ale każda sytuacja jest inna jak pisze Pati (...)

oczywiscie, ze inna...dlatego odnioslam sie do sytuacji Filipka (nie wspominalam tu o nikim innym), bo niestety nie jestem w stanie zrozumiec jak mozna mowic, ze krolik jest zdrowy jak ewidentnie jest cos nie tak...jak mozna mowic, ze nie ma sie pieniedzy na weta, jak kupuje sie nowe meble...zapewne wizyta kosztowalaby duzo mniem gdyby uszak trafil do weta w odpowiednim czasie....za chwile bedzie kosztowala 10 razy wiecej i bedzie narzekanie, ze strasnzie drogo i uszak juz wiecej weta nie zobaczy w swoim zyciu...tego nie jestem w stanie zrozumiec...
PostWysłany: Śro 18:27, 09 Lut 2011
T-T-A
Gość
 





Wczoraj odkicał za tm 9- cio letni króliczek zaprzyjaźnionej ze mną 17 letniej dziewczynki.
To był jej przyjaciel i jej miłość. Tak bidulka płacze, że aż dostała bólu zębów.
Myśli o adopcji, bo jak napisała „ nie wyobraża sobie życia bez króliczka”, ale ostateczna decyzja należy do jej babci ( bardzo ciepłej osoby, lecz nie chcącej już uszaka). W związku z tym nie rusza na razie do działania. Z tego widać, że możemy robić wiele, ale niestety pewne decyzje może ostatecznie podjąć osoba od której jesteśmy zależni:((
PostWysłany: Śro 18:57, 09 Lut 2011
emkagoska
 
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz





"Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nie starasz się ich przekonać." "Przykro mi to pisać, ale gdybyś na prawdę chciała, to by ci się udało.." A mi się przykro to czyta, nie jestem w domu Filipka, ale wiem, że jak mam się 13lat, a rodzice stanowczo mówią "nie" to nie jest łatwo. Podpinam się pod wypowiedzi TTA.
Jesteśmy tu aby wymyślić jak pomóc Filipkowi, a nie oskarżać, i komentować czyiś system wartości. Może to stanowcze słowa, ale większość postów tutaj to nie pomysły ale zastrzeżenia albo krytyka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:58, 09 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Dlatego napisałam, że 'odnoszę wrażenie'. A moim zdaniem dla chcącego nic trudnego. Naprawdę dobrej sytuacji w domu nie mam, a jednak jakoś daję radę, więc się da. I może krytykuję, ale czasem trzeba, żeby ktoś się ruszył i coś zrobił a nie tylko narzekał.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:12, 09 Lut 2011
julka1
Gość
 





emkagoska napisał:
(...)komentować czyiś system wartości(...)

no niestety...ja nie potrafie siedziec cicho, gdy widze, ze osoba dorosla zachowuje sie jak 5-letnie dziecko...zupelnie bez wybrazni i jakiegokolwiek wspolczucia dla zwierzecia, ktore jest w 100% zalezne od takiej osoby...zwierze ktore sie meczy...zwierze ktore zaraz moze juz nie zyc z powodu poglebiajacej sie choroby...
nie obchodzi mnie czy to sie komus podoba czy nie...czy bedzie sie na mnie obrazac...nie rozumiem i nidgy nie zrozumie po co bierze sie pod opieke zwierze, a pozniej sie o nie nie dba...to jest poprostu okrutne...

Filipku...niestety jako osoba maloletnia jestes zalezna od swoich rodzicow i niestety jedynie twoj upor moze pomoc...zapewne nie bedzie to dla ciebie mile skoro piszesz, ze mama zaraz na ciebie krzyczy, ale moze tzw. marudzenie odniesie w koncu skutek i twoj podopieczny znajdzie sie u weta...dobry pomysl podsunela ci T-T-A...moze masz kogos w swoim otoczeniu kto bedzie w stanie ci pomoc...mam nadzieje, ze sie uda...
PostWysłany: Śro 19:25, 09 Lut 2011
T-T-A
Gość
 





Pati, to daj konkretny pomysł co ma zrobić Filipek
Pamiętaj, że ma 13 lat, że mama nie "ma serca" do zwierzaków i zupełnie inną hierarchię wartości, no i myślę, że nawet spazmy Filipka, czy groźby wywołały by skutek przeciwny do zamierzonego. No i pamiętaj, że dziewczyna może w tej sytuacji nie ma żadnego wsparcia.
Jakieś sprawdzone metody??
PostWysłany: Śro 19:31, 09 Lut 2011
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





Jak ktoś już napisał, powinna opowiedzieć wszystko babci, cioci, komuś starszemu, kto jest jej życzliwy. Może ta osoba wzięłaby Filipa do weterynarza.

Niestety, ta dziewczyna nie bardzo chce napisać co konkretnie mówi i czy próbowała gdzie indziej :/
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:45, 09 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





T-T-A na każdego rodzica istnieje sposób tylko trzeba go znaleźć i wykorzystać. Moim zdaniem powinna być uparta. I wytłumaczyć, że potem koszty leczenia będą jeszcze większe (na moich to działa, są okropnymi materialistami) i powiedzieć, że nie wszystkie choroby dają objawy. No i upierałabym się przy przemieszczeniu Filipka do domu. Ja bym powiedziała mojej mamie, żeby sobie wyobraziła jak ona by się czuła zamknięta sama w pomieszczeniu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:48, 09 Lut 2011
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





Niech może powie mamie, że nie życzy jej, żeby na starość też musiała siedzieć zamknięta sama w jakimś brzydkim pomieszczeniu...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:49, 09 Lut 2011
pati1500
 
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: K





Nie wiem jaka jest jej mama, ale na niektóre mamy działa odrobina krytyki i bezczelności.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:56, 09 Lut 2011
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Ja zgadzam się z Pati. Rozumiem, że mogą być problemy finansowe. Ale co potem?
Ja też mam trudnych rodziców, ale w sobotę nie było problemu, żeby o 19.30 jechać do Kliniki miasto dalej.
Jeśli ktoś na prawdę chce, to zrobi to. Rodziców da się przekonać, 50zł da się pożyczyć. Ja problemu nie widzę.. Niestety, jak widać Filipek nie bardzo się stara. A boli mnie najbardziej los Filipa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:42, 10 Lut 2011
T-T-A
Gość
 





Filipku, czy coś udało się ruszyć w sprawie królaska?
PostWysłany: Czw 12:16, 10 Lut 2011
Filipek
 
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: K





Niestety nie
Mam tylko starszego brata ale go nic neirusza
Mogłabym iść do naszego weta ale moja koleżanka do neigo szła z królikiem na szczepienia i po 2 dniach zdechł ;(
Gdyby on był dobrym wetem tobym szła do niego ale jakbym mamie nic nie mówiła to by zobaczyła że niema Filipa bo ona chodzi do pralki ;(
Niemam już slił na mame'
Mama już niejs na mnie zła a gdy z tatą rozmawiałam - jescze gorzej...
Zobacz profil autora
Żółte, śmierdzące, co chwile co robić?
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Opieka :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 6  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin