|
Czesio, też adoptowany 1,5 roczny królik również tak się zachowywał. To są uszaczki po przejściach. Jak patrzyłam na jego strach, to aż się serce krajało Podawałam mu przysmaki do klatki, aby zaczął jeść z ręki, dużo do niego mówiłam, za klatką był stół, krzesło, obudowa kaloryfera. Położyłam dość dużego pluszaka, a obok klatki domek z kartonu. Zaczął sobie wychodzić do tych kącików, a szczególnie kłaść się za pluszaka. Z czasem powiększał teren, ale gdy nie było nikogo w pokoju. I tak stopniowo, ale to wymagało czasu....Do tej pory nie odważy się wyjść poza teren pokoju w którym się znajduje, ale na łóżko wskoczy, podejdzie. Daj mu czas na zbudowanie poczucia bezpieczeństwa |
|
|
|