Olcia |
|
|
|
Dołączył: 09 Lip 2008 |
Posty: 238 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Ponad pol roku temu spelnilam jedno dzieciece marzenie i corce kuzyna kupilismy swinke. W kilka miesiecy po tym,spelnilismy kolejne marzenie kupujac krolika,po ktorego pojechalismy do hodowcy malych zwierzatek. Naturalnie najpierw wypytalismy czy moga one byc razem w klatce. Hodowca(sadze,ze doswiadczony,bo ponad 15 lat hodowli o czyms swiadczy) powiedzial,ze swinki i kroliki maja osobne "jezyki" i spokojnie moga razem przebywac. Z moich doswiadczen wynika,ze omga byc moj Kubek na swinke wogole nie reagowal. A swinka malej z kroliczkiem poczatkowo nie zwracaly na siebie uwagi,potem mialy jakies spiecia,ale doszlo do porozumienia. Jesli zwierzatka sie nie gryza,nie widze potrzeby ich rozdzielania skoro maja mieszkac w jednym domu powinny sie poznac i zaprzyjaznic. Osobiscie uwazam,ze na poczatku powinny byc osobne klatki,a dopiero potem jedna wspolna. Dwie klatki kolo siebie gwarantuja,ze zwierzatka sie poznaja beda sie czuly i sie zaprzyjaznia. Teraz to juz zapozno na zaprzyjaznianie. Jesli dojdzie do klotni z uzyciem sily to trzeba je osobno trzymac,bo zrobia sobie krzywde. Jesli jest tylko fukanie to moze jakos sie dogadaja,powodzenia. |
|