endorfina |
|
|
|
Dołączył: 15 Lis 2007 |
Posty: 9 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: krakow |
|
|
|
|
|
|
miedzy mna a krolisiem stosunki ukladaja sie bardzo dobrze, mozna by rzecz znakomicie... zachwouje sie bardziej przyjaznie niz pies, caluje i okazuje mi czulosc kiedy tylko sie da, ale mamy problem.
Mianowicie yetus moje lozko uznal za ogromna kuwete... na podlodze nie zrobi ani malutkiego bobka, za to wchodzac na moje lozko w ciagu sekundy leci seria bobkow ktore nie sa tak drazliwe jak to ze rowniez mi do tego lozka sika... w koncu to lozko nomrlanie poprostu zabronilabym mu wchodzic na lozko ale tam jest najradosniejszy, wysoko sobie kica, kreci sie rozklada i najchetniej przytula jak go tego oduczyc... poki co w klatce tez ma swoje dwa ulkubione katy i wlasciwie zalatwia sie do tam umieszczonych kuwet, ale zdarza mu sie tez poza nie... wiec wyciaganie jednej z kuwet i ustawianie jej na lozku niczego nie zmienia... nadal sika i kupka gdzie popadnie
jeszcze jedno... nie bylo mnie jeden dzien w domu wracam a krolis wydal mi sie jakis taki mniej zywiolowy niz wczesniej i przygladajac mu sie zauwazylam ze czesto sklada sie do takiego snu zwiniety w kuleczke i nagle siup i przewraca sie na boczek rozkladajac maksymalnie swoje dlugasne nogi po czym lezy tak z 10 sekund i znow siup i zwija sie w kulke po nastepnych 20 znow kladzie sie tym razem na drugi boczek i wraca do pozycji kuleczkowej... czy cos mu jest ? |
|