Kitty27 |
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2009 |
Posty: 47 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Katowice Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Witam
Też mam problem z zaprzyjażnianiem się króliczka z kotem.
A właściwie to mam półrocznego kocurka, jest już ponad miesiac po kastracji. Poznał króliczka jak miał koło 7 tygodni. Już od samego początku próbował robić z nim zapasy, niefajny jest widok jak kociak próbuje króliczka przewrócić do góry nogami. Zorrus (królik) nie boi się Filusia (kot), jest w miarę spokojny jak kot jest w poblizu, ale kurcze, czasami ma pstro w glowie i probuje robic zapasy z kroliczkiem. Właściwie on do wszystkich tak robi, m.in. do mnie, do męża, do psa, do starszych kotów.
Czasami potrafi przechodzić koło króliczka nic nie robiąc, obserwuje go z gory, wachac jego futerko, raz chciał żonglowac jego ogonek, skubał sianko i pije wode z króliczej miseczki. Zorruś czasami toleruje jego manewrowanie po jego terenie, ale bywa, ze wstaje lewa łapką i zły go atakuje, jakby chciał powiedzieć "Wara od mojego terenu!". Filuś oczywiście ucieka zszokowany agresywną reakcją Zorrusia.
Nie wiem, już co mam robić, żeby mały przestał mieć takie zapedy polownicze, a może on ma taki nadpobudliwy charakterek? Dla niego zapasy to po prostu zabawa. Ale on już ma pól roku i uważam, że już jest za duży na takie "zapasy"  |
|