pyton |
|
|
|
Dołączył: 08 Paź 2007 |
Posty: 21 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Witam!
Raczej czytam forum niż piszę, ale teraz nie wiem co robić więc prosze forumowiczów o radę.
Mój królik, samiczka, Szarlotka:), skończyła swoje królicze 4 miesiące i przeobraziła się w ... obce zwierzątko:(
Dotychczas przybiegała do mnie, rano przychodziła do łóżka i lizała mnie po twarzy...robiła swoje śmieszne skoki i widać że sie cieszyła.
Od jakiegoś tygodnia boi się mnie ucieka, nie daje pogłaskać, kiedy wkładam rękę do klatki albo chowa sie w kącie, albo warczy...wczoraj kiedy siedziałam na łóżku przyszła i tak jak dawniej polizała mnie po ręce, szarpnęła ząbkami za ubranie, ale to tylko na chwile dzisiaj ran potraktowała mnie jak wroga.
Pomyślałam że może to przez to że zabrałam jej klatkę żeby ja wyszorować pod bieżącą wodę, gdyż zazwyczaj czyszczę ją chusteczkami jednorazowymi dla niemowląt (tylko się nie śmiejcie, bo to na prawdę dobry sposób na skuteczne i szybkie wyczyszczenie klatki!)
Nie wiem co zrobiłam, że zaszła w niej taka zmiana?
czy ma ktoś jakiś pomysł skąd ta agresja i bojaźń?
W książce wyczytałam że niektóre samiczki w okresie rui tak mają i że wtedy należy je wykastrować. Nie zamierzam rozmnażać królika, ale boje się tego zabiegu:(
Bardzo proszę o jakieś rady, czy pytania do mnie bo mogłam przeoczyć zrobienie czegoś co miało kluczowe znaczenie i tak zmieniło mojego królisia. |
|