jklaudia |
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2008 |
Posty: 15 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
zazdroszczę tym, których króliki dają się brać na ręce... Tutuś miał etap, że pozwalał mi kucnąć przed nim na podłodze i podnieść przednie łapki na moje kolana, ale tak, że tyłek miał na ziemi, to max. ..ale teraz juz tego nie lubi. Często wskakuje na fotel, bo brałam go "na hama" na fotel i głaskałam. Teraz się nauczył i wchodzi tam po pieszczoty, ale nigdy (no może ze 2 razy) jak ja siedzę. Fotel musi być pusty inaczej nie wskoczy. czasem sama go podnoszę na fotel i troche delikanie zmuszam do siedzenia przy mnie...jak ma ochote, to zostanie, ale tylko tak długo jak go głaszczę, gdy przestaje on natychmiast się podnosi, coś w rodzaju "jak mnie tu chcesz to mnie głaszcz, inaczej idę sobie". ..i oczywiście musi mieć dużo miejsca więc ja siedzę na skrawku i staram się nie ruszać, bo nagły ruch i tutek zwiewa. ....dawno już tak nie siedzieliśmy na fotelu, muszę znów spróbować ...ostatnio on siedzi, ja go głaszczę i kucam przd kompem na podłodzę a jaśnie pan na fotelu lol! |
|