angsta |
|
|
|
Dołączył: 05 Maj 2008 |
Posty: 403 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Valencia Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Zdecydowanie królik sam w domu z obca osobą jest lepsza opcją niż obce dzieci. Dzieciom trudno wytłumaczyć, ze króliczek żywy to nie maskotka, którą można wziąć na rączki i robić co się chce, a on będzie się zadowolony uprzejmie temu poddawał. Mój królik przeżył najazd dzieci w domu.. W celu głaskania latali za nią po mieszkaniu a ona nie wiedziała gdzie uciekać. Siedziała więc głownie w klatce, bo tam na nią nie polowali (klatka została nazwana świątynią króliczą, w którą się nie pcha rączek). I nie można było przetłumaczyć, ze króliczek sobie nie życzy być dotykany, głownie dlatego, ze się boi. Obcy dom, obcy teren i obce dzieci to za dużo jak dla małego króliczka  |
|