Ciapusia |
|
|
|
Dołączył: 28 Wrz 2009 |
Posty: 71 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bytom Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
No przykro mi, ja nie znam spokojnych 6latków, a znam ich sporo, bo moja mama pracuje w przedszkolu (raz właśnie rodzice przynieśli do przedszkola córce maleńkiego królika, Boże, jaki on był przerażony, jak te dzieci go obległy...).
A to o Polakach to ty powiedziałaś, nie ja, nie wiem jaki to ma związek.
A ja problem widzę. Bo zwierzę to nie rzecz. A już podarowanie takiego malucha (autorka tematu pisała w pierwszym poście ile krolik ma) małemu dziecku jest po prostu nieodpowiedzialne. Królik zostaje nagle sam i ciągle ktoś pcha do niego lapy, żeby poglaskać.
Trochę wyobraźni ludzie...
Ja wlaśnie dostalam mojego pierwszego krolika na prezent na Wielkanoc - i to był największy błąd moich rodziców. Zupelnie nie byłam na niego przygotowana, a miałam wtedy 12 lat, królika wzięłam na ręce, a ona probowala się wyrwać, więc ją upuściłam. Potem nie dawalam jej spokoju, ona przerażona siedziała w rogu klatki, a ja ciągle pchalam lapy, żeby pogłaskać. Przypominam, że byłam wtedy 2 razy starsza, niż owy 6latek. A potem - przez 3 lata siedziała w malej klatce, wypuszczana na godzinę, mieszanka do jedzenia, nie mówiąc o moich błędach w postępowaniu z nią. Dopiero musiałam trafić na forum, żeby co nieco zmienić jej życie. I umarła szczęśliwa, ze swoim ukochanym towarzyszem, z którym od pół roku była razem. A gdybym nie trafiła na forum? Gdyby ona umierała zamknięta w klatce, całe życie samotna?
Trochę wyobraźni.
To dziecko ma 6 lat, a takim się kupuje zabawki, a nie żywe zwierzęta. |
|