agusia6840 |
|
|
|
Dołączył: 25 Maj 2007 |
Posty: 421 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Cewice |
|
|
|
|
|
|
Wczoraj razem z siostra zauważyłyśmy,że siostry królik robi sobie gniazdko,więc dosypałyśmy jej siana mysląc,że to ciąża urojona.Rankiem kiedy wstałyśmy do szkoły,moja siostra przyszła do mnie do pokoju i powiedziała,że Titi wyrwała sobie sierść.Kilka minut potem ja podeszłam do klatki Titi i zauważyłam...króliczki.Jeden niestety nieżywy leżał w kącie klatki ,a drugi w gniazdku pod puchem naszczęscie żywy.Z Tuptusiem nie mogła zajść w ciąże,ponieważ jest on długo po kastracji,wieć pewno Fifi ukradkie wymknął mi sie z pokoju pewnego dnia . Tak czy Titi została mamusią. Cały dzień w skzole o tym myslałam,żeby go nieodrzuciła.Miałam naszczęscie pięc lekcji więc szybko pobiegłam do domu i chyba wszystko jest teraz w porządku.Maluszek przykryty i widać,że się rusza. Tylko zastanawia mnie to czemu Titi przy nim nie leży.Czy to naturalne? ile razy króliczka powinna karmic w ciągu dnia.Czy ciągle powinna przy nim leżeć? |
|