Graszka |
|
|
|
Dołączył: 19 Sie 2010 |
Posty: 260 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Częstochowa Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Moje dwa samce są kastrowane . I też były walki . Nie wyobrażam sobie co by się działo gdyby chociaż jeden z nich nie był wykastrowany. Dlatego nie radzę w tej sytuacji ryzykować biorąc drugiego samca . Z kolei samiczkę zamęczy swoim popedem.
Uwierz mi ,że moje wcale leniuchami nie są . Nic sie nie zmieniło po kastracji poza czystością - nie ma fontanny sików po całym mieszkaniu .
Brykają , wariują aż się dziwię skąd tyle werwy w nich.
Sam zabieg nie jest groźny. Mój Tuptuś niecałe dwie godziny po kastracji , jak tylko stanął stabilnie na nogach , to z miejsca puścił się i to z tupaniem za Bambosią .
Trzeba było go szybko w klatce zamykać, żebym babcią nie została. Kubuś juz trochę dłużej dochodził do siebie , ale nie było żadnych problemów.
Natomiast samiczkę mam niewysterylizowaną i strasznie boję sie podjąć ta decyję. |
|