ania i gabcia |
|
|
|
Dołączył: 15 Maj 2009 |
Posty: 222 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Lubaczów Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Rajd elektryczny wdychamy. On pięknie zabija komary, ( niestety nas troszke też) jeśli są już jakieś w pomieszczeninu to po chwili widać tylko zwłoki. Niestety wdychamy to i szkodzi nam, ( producent informuje zresztą że musi być otawrte okno). Jeszcze bardziej szkodzi dzieciom, podejrzewam, że 1,5 kg ssaczkowi jeszcze bardziej. Te rzeczy sa toksyczne, a więc rakotwórecze ( ponoć podobnie jest z tzw. perfumami do domu typu AMBI PUR FRESH więc uwaga!). Rzeczy w sparu i emulsję są cudowne ( wg. moich doświadczeń również na kleszcze), ALE one nie odstarszją owadów, jedynie zabijają, czy też tłumią nasz zapach, dzięki czemu owady pijące krew nas nie widzą. ( bo one nie identyfikują żywiciela wzrokiem, tylko zapachem - najbardziej żrą spoconych, czy wręcz nieświeżych) Ja sobie osobiście nie wyobrażam owadów w domu - króliki mam szczepione, ale co z nami? Super rozwiązaniem są moskitiery. Takie materiałaowe siateczi z rzepami na oknie są tanie jak barszcz ( pełno ich na allegro). Myślę że na razie nie zaszkodzą rośliny, skuteczne w zwalczaniu zapachów i częste sprzątanie odchodów króliczków z klatki. A na pocieszkę powiem tyle, że moja Bambulka nie była nigdy szczepiona, bo nasz weterynarz mnie nie poinformował o takiej konieczności. W książeczce, którą wtedy kupiłam też nic nie pisali o tym. Dożyła lat siedmiu i do choroby, która ją pokonała ( zapalenie oskrzeli) nie była chora nigdy na nic - była wręcz okazem zdrowia. tyle że jak wspomniałam u mnie w domu jak jest jeden komar to się skacze po meblach z gzetką i robi owadobicie, a na zielonce królika wieczorami nie trzymam ze względu na rosę. Oczywiscie najlepiej zaszczepić, a na razie uważać i się przesadnie nie martwić. |
|