kiche_wilczyca |
|
|
|
Dołączył: 03 Kwi 2006 |
Posty: 3699 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
MadziaH u nas jest to samo, przy czym ja trzymam uszaka, a mąż tnie. Potrafię się do tego zbierać parę ładnych dni - tez tego nie lubię, ale trzeba. uszaki już sie przyzwyczaiły i nie fukają, tylko próbują opacować metodę uniknięcia tego zabiegu. Nieługo czeka nas debiut - samodzielne obcinanie pazurków Kulce. Chyba wstępnie tylko jej łapki bedziemy podbierać, bez cięcia, żeby pokazac jej, że naprawdę nic złego się nie dzieje. A ona niestty jest potworna panikara i zawsze bardzo się stresuje |
|