|
Przedwczoraj zadzwoniła do mnie koleżanka z prośbą o rady.
Jej syn wraz z narzeczoną wracał z kina przez park i znaleźli króliczka.
Myślę, że to jeden z tych już nie atrakcyjnych prezentów gwiazdkowych
Oto jego fotka
Np i mamy gorącą linię
Króliś od pierwszego dnia chodzi spać razem z synem, załatwia sie do tymczasowej kuwetki, je, kica, chodzi za koleżanką jak psiak i liże, wskakuje na kolana.
Oboje są zauroczeni króliczkiem i nie wiem co będzie dalej, bo on miał byc po sesji u narzeczonej, a tu rozkwita uczucie.
Koleżanka pobiegła bez królaska do weterynarza na wywiad, a ma iśc w poniedziałek, żeby uszaczek nie miał za wiele stresów
Syn puścił w ruch podane przeze mnie strony internetowe, a koleżanka telefon:)
Stwierdziła, że teraz rozumie ludzi słabość do królików
Jakoś wydaje mi się, że to chłopasiu, a koleżanka i mój mąż stawiają na dziewczynkę.
nadmieniłam jej, że najlepiej jakby ustalić płeć i dla narzeczonej wziąć innego uszaczka i byłoby koleżeństwo- oczywiście myslałam o SPK:)
Bardzo się cieszę z tego króliczego szczęścia w nieszczęściu, bo dla równowagi trafił do bardzo porządnych ludzi, choc po smierci suni opcja syna to był pies, a koleżanki kotka:) |
|
|
|