kiche_wilczyca |
|
|
|
Dołączył: 03 Kwi 2006 |
Posty: 3699 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Łódź Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Ja właśnie jestem na etapie uczenia moich uszaków skoków przez przeszkody. Wygląda to tak: przede wszystkim postanowiłam nauczyć tego Psotkę. Ustawiam jej przeszkodę z listewek opartych o podstawki wysokości 12cm (wcześniej były niższe). Żeby zachęcić ją do skoku podstawiam jej pod pyszczek przysmak, poczym przenoszę go na drugą stronę przeszkody (trzymając go cały czas w ręku). Jeżeli Psotka chce przysmak, musi przeskoczyć. Robi to chętnie, nie widać po niej niezadowolenia. Za każdy skok dostaje przysmak. Jeżeli ma dosyć, po prostu odchodzi. Próbowałam do tego zachęcić Czorta, ale on woli przechodzić pod spodem. Żeby trenować Dymka, nawet mi do głowy nie przeszyło, ale on sam z siebie, po obserwacji Psotki, z którą razem biega, dał się zachęcić do skakania . Czego to królik nie zrobi dla przysmaku . Wcale nie potrzeba go zmuszać na siłę - wystarczy pozytywna motywacja.
ten filmik co linka podała paula - aż żal mi się zrobiło tego baranka. Na kilometr widać, że on tego nie chce |
|