Króliki domowe i inne zwierzęta

Forum o zwierzętach króliki psy koty konie gryzonie ptaki akwarystyka

Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne -> kastracja Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 16, 17, 18  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 15:34, 19 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





eby wytłuc bakterie, które w trakcie zabiegu mają łatwy dostęp do organizmu.
PostWysłany: Wto 16:03, 19 Paź 2010
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





Czyli tylko profilaktycznie.
Antybiotyk powinien być podany w momencie, gdy powstanie np zakażenie, a nie profilaktyka...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:08, 19 Paź 2010
julka1
Gość
 





Lilla...skoro wizyta u weta spowodowala, ze jestes spokojnieksza to dobrze, ze do niego poszlas.
Maluszkowi z pewnoscia nic nie bedzie i juz niedlugo bedzie biegac jak zawsze Smile
PostWysłany: Śro 7:19, 20 Paź 2010
Gizi
 
Dołączył: 29 Kwi 2010
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo
Płeć: K





Przeciwbólowe to wiadomo po co, a antybiotyk dostałam bo jest maluszek osłabiony po takim zabiegu i tak jak mówiła Mia odporność ma wtedy na świńskie bakterie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 8:53, 20 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





Ale ludziom po zabiegach też się podaje antybiotyki oprócz środków przeciwbólowych . Bo te bakterie się dostają tak czy siak. Nie zapominaj, że powietrze nie jest sterylne , pomimo zachowania wszystkich zasad sterylności [ potrójne mycie rąk , potrójne żelowanie odkażaczem , sterylny fartuch i rękawiczki ].
PostWysłany: Śro 9:15, 20 Paź 2010
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





Wczoraj o 23 pojechaliśmy z Kubą do szpitala, bo czuł się coraz gorzej, weterynarz dał mu przeciwbólowe leki i antybiotyk. Dziś znów kryzys, czekam aż narzeczony ubłaga szefa o wolne i jedziemy z nim, trzymajcie kciuki za moje Słoneczko...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:04, 20 Paź 2010
tmm03033
Gość
 





Lilla pewnie ze trzymamy kciuki, a co sie konkretnie dzieje??
PostWysłany: Śro 13:24, 20 Paź 2010
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





MiA__89 napisał:
Ale ludziom po zabiegach też się podaje antybiotyki oprócz środków przeciwbólowych . Bo te bakterie się dostają tak czy siak. Nie zapominaj, że powietrze nie jest sterylne , pomimo zachowania wszystkich zasad sterylności [ potrójne mycie rąk , potrójne żelowanie odkażaczem , sterylny fartuch i rękawiczki ].

Nie jestem tego taka pewna Wink
Miałam dość inwazyjny zabieg i dostałam antybiotyk - ale na recepcie, do wykupienia gdybym dostała potem gorączkę.
Jak wspominałam, moje koty również nie dostały antybiotyku przy kastracji, a były u dwóch różnych wetów kastrowane. W tym jedna klinika we Wrocławiu super.
Do tego wśród moich znajomych jest wielu lekarzy, takie środowisko mam, i też mówią, że większość lekarzy przepisuje antybiotyki tak bezmyślnie, a to powinna być ostateczność, także chodzi o zabiegi.
No, ale to już dyskusja na inny temat Smile
Zdziwiło mnie po prostu to dawanie antybiotyki jak leci, każdemu po zabiegu i co gorsza parę dni, jak czytałam, kiedy uszak nie wykazał problemów żadnych...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:43, 20 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





Posty przeniesione tutaj : http://www.krliki.fora.pl/choroby,5/zator,4799-160.html#78416

Dase cóż , nie znam Twojego środowiska , aczkolwiek mając na wakacjach praktykę w szpitalu , przez okres pobytu po operacji na oddziale wszyscy dostawali antybiotyki. Mówisz - do domu. Do domu nie wypisywali wszystkim. A będąc na oddziale w kroplówce nie dostawałaś ?? Wink
PostWysłany: Śro 13:49, 20 Paź 2010
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





Nie dostawałam kroplówki Smile
Miałam zabieg po którym szłam do domu, to był zabieg chirurgiczny w obrębie jamy ustnej, z wycinaniem dziąsła.
Poszłam też spytać mojej mamy, która miała wycinane migdałki (ale nie pod narkozą, tylko znieczuleniem miejscowym) i po zabiegu nie miała antybiotyku, dostała go dopiero 2 dni później, gdy tam jakaś infekcja się wdarła.
Wracając do kastracji zwierząt, to mówię, czemu moje koty nie dostały antybiotyku? Dostałam tylko informację, żeby przyjść, jeśli będzie się działo coś niepokojącego. Miały tak nacinane jądra, że nie trzeba było szwów zakładać też.
A to środowisko, to lekarze różnych specjalności, od dentystów, przez onkologów po ginekologów Wink Takie szczęście mamy, bo to wielkie odciążenie, jak się ma znajomych lekarzy Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:00, 20 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





No cóż, wykłócać się nie będę , lekarzem nie jestem , mówię tylko jak to z doświadczenia mojego wygląda. Nie mnie to również oceniać, nie mam na tyle wykształcenia Wink wiem tylko , że tak się robi i po co. Czy słusznie - jeśli kiedyś pójdę na medycynę , wtedy ocenię celowość tego procederu Wink
PostWysłany: Śro 14:12, 20 Paź 2010
dase1987
 
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/Ś-Z
Płeć: K





Też wykłócać się nie chcę, bo co by to miało na celu Wink
Po prostu pierwszy raz się spotkałam z tym, by po zabiegu kastracji podawać antybiotyk, w momencie gdy nie wystąpiła infekcja, gorączka itp.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:24, 20 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





Lillka , posty przeniosłam tutaj : http://www.krliki.fora.pl/choroby,5/zator,4799-160.html#78475
Kontynuuj proszę , w tamtym temacie .
PostWysłany: Pon 14:55, 25 Paź 2010
edzia
 
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





O rany!!! Czytam i czytam ten temat i zauważyłam, iż u niektórych dojrzewających królików jest tak, że albo sikają, albo stają się agresywne, albo dziczeją. Niestety mój uszak ma wszystkie symptomy dojrzewania naraz:( Potrafi obsikać mnie nawet przez klatkę tzn. z wyskoku (nie muszę dodawać, że od góry do dołu). Do wszystkich znajomych i rodziny jest agresywny (oprócz mnie). Na rękach też nie lubi przebywać. Nawet jak mu chcę jedzenie podać to muszę go wyciągać z klatki w inne miejsce bo bym miała ręce obsikane. A jak go wypuszczę w łazience, to sama muszę stać w wannie, bo uszak ostrzy na mnie ząbki i tak dziwnie "chrumka". Kiedy to się skończy??? A i dodam, że królik ma ok 1 roku. HELP!!! Sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:11, 25 Paź 2010
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





wiesz, mój Alfik przestał na mnie polować po kastracji, Kubuś po kastracji przestał mnie obsikiwać, ale ja bym najpierw spróbowała go "ugłaskiwać", ostatecznie kastracja nie ma służyć pacyfikowaniu uszaka, tylko zmniejszeniu jego frustracji. Spróbuj go ugłaskiwać, gdy Cię gryzie, dawać mu smakołyk - aby "zmienić temat", powodzenia:)
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:41, 25 Paź 2010
MiA__89
Gość
 





Jak sobie wyobrażę kogoś stojącego w wannie w obawie przed królikiem Very Happy No gęba sama sie cieszy , przepraszam . Kiedy królik zrobi coś źle przyciśnij mu łepek do podłoża. On ma rok , więc z kastrachą bym sie wstrzymała. On Cię próbuje zdominować , spróbuj się nie dać.
PostWysłany: Pon 17:11, 25 Paź 2010
edzia
 
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: K





Hehehe pewnie ludzie się ubawili czytając moją historię. Z tym przyciskaniem łebka próbowałam - niestety nic nie daje. Odwracałam też uwagę - nie bardzo się to udawało ze zwykłym jedzeniem (musiałam mu dać kawałek herbatnika - i to akurat skutkuje). A jak chcę mu dać jakieś jabłuszko, marchewkę - przy otwartej klatce to nie zje tylko "podbrudkuje", chyba, że klatka jest zamknięta. Jak dałam mu buraczka, to tylko czerwony pas został pod brodąWink Czy królikom kiedyś TO przechodzi???
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:20, 25 Paź 2010
Lilla
 
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 2109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nors
Płeć: K





Moje jakby sie po kastracji charakterami zamieniły - Alf się wyciszył, nie gryzie, jest kochany, przyjazny, cud-królik, a Kubuś, któy zawsze był słodki i przez rok nikogo nie ugryzł, zmienił się w potwora;/ Zdemolował drzwi do salonu, gryzie ściany, rozpruł fotel i przestał siusiać do kuwetki. Ale agresywny nie jest, tylko psotny... Czy to jest normalne, że one się tak po kastracji zmieniają? Czy on za pobyt w szpitalu się na nas odgrywa niszcząc?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:17, 25 Paź 2010
SremoGirl
 
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Katowice
Płeć: K





Ja Marjanka nie kastrowałam i samo przeszło. Wink
Miałam te same problemy: sikał na mnie (w locie..) zostawiał pełno bobków itp.
Ale z czasem (troszkę długim..jakieś 6 miesięcy, może mniej) przeszło. Wink
Teraz stał się pieszczochem ;D
Musisz być cierpliwa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:26, 25 Paź 2010
nellciaa
 
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 2066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
Płeć: K





Leonowi po kastracji przeszlo na pare dni a od wczoraj znowu jest agresywny i sie rzadzi Wink
Zobacz profil autora
kastracja
Forum Króliki domowe i inne zwierzęta Strona Główna -> Ogólne
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 13 z 18  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 16, 17, 18  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin