|
Betka, ja mam parkę Andzia lwiczka nie sterylizowana, a Czesio holenderski kastracik z SPK:)
Obyć się bez siebie nie mogą, choć na początku Andzia terytorialnie ostro walczyła, aż Czesia było żal.
Co do rujki, to pierwszą przechodziły " erotycznie", z ciążą urojoną, a później zero objawów.
No i parę dni temu Andzia
mnie wystraszyła, bo nie chciała jeść, kupkać, apatycznie leżała w kątkach i próby kontaktu z mojej strony i Czesia kończyła ochrumulaniem. 2 razy w ciągu dnia oglądał ją weterynarz i stwierdził pełnię zdrowia, ale rujkę.
Tak więc miała jakąś niepełnodniową chandrę rujkową |
|
|
|