Mel |
|
|
|
Dołączył: 28 Gru 2010 |
Posty: 623 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Czytam, czytam te Wasze wypowiedzi i zaczynam mieć dość całej tej niemiłej sytuacji. Rozumiem, Nelciu, Lillo, że staracie się pomóc i chcecie dobrze
dla Uszaka. Ale to, że mam w tej chwili czwórkę zwierząt w mieszkaniu,
nie powinno być nazywane zbieractwem, Zoo, itd. Ja sama znam wiele osób które mają w mieszkaniach (również wynajmowanych) sporo zwierząt
i uwierzcie, że nie są to osoby które traktują zwierzęta przedmiotowo, czy ich jedyna opieka polega na daniu jeść i pić.
Jednym z Waszych argumentów jest wynajmowane mieszkanie- Ok, ale jeśli muszę się wyprowadzić, to po prostu szuka się mieszkania gdzie właściciele akceptują zwierzęta. Wtedy jest to jedno z podstawowych kryteriów.
Fakt, że ja nie zarabiam na razie na siebie. Nie mogę, bo nie ukończyłam
nawet tych szesnastu lat, aby zatrudnić się gdziekolwiek.
Myślicie, że gdybym miała swoje pieniądze na utrzymanie zwierząt, to prosiłabym o nie mamę? Nie. Ale skoro ona również kocha zwierzęta, to dlaczego mamy ich nie mieć? Żadne zwierzę do domu nie było przyjęte na zasadzie "bo ja chcę". Ostateczną decyzję podejmowała mama, ja mogłabym rozważać, mówić, doradzać, ale ostateczny głos należał do niej.
Dlatego, podkreślam, że zdawałyśmy sobie sprawę z wszelkich konsekwencji posiadania zwierzęcia, itp.
Ja na studia przypuszczalnie wybieram się do Warszawy, ale nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Do czasu rozpoczęcia przez mnie studiów, wiele może się jeszcze zmienić.
Ja przyjmuję Wasze argumenty i konkrety, jakie podałyście.
Zaznaczam, że aktualnie żadna decyzja w sprawie królika nie jest podjęta.
Wczoraj dowiedziałam się, że przyjeżdża kurier z rzeczami dla myszoskoczków, zamówienia odwołać nie można- a mojej mamie nie widzi się sprzedawać. Skoki w tej chwili pojawić się nie muszą, może to troszkę zaczekać. Jak na razie, obydwie z mamą zastanawiamy się co z tym Uszakiem, odezwała się do mnie na PW, Nelciaa- , że możnaby wysłać tam kogoś z SPK na kontrolę. Gdyby się udało, było bardzo fajnie, a jeszcze lepiej gdyby doszło do odebrania królików/poprawy ich warunków.
Jeszcze raz powtórzę, że ja szanuję Was i Wasze wypowiedzi,
przyjmuję argumentację. Ale nie życzę sobie komentarzy w stylu
" nie rób ZOO z domu", itd. To po prostu niekulturalne. |
|