|
Powoli dochodzę do wniosku, że Pumcia jest kotem szczególnej troski.
W ciagu trzech ostatnich dni:
zawinęła sznurek w pętlę, która znalazła się na jej szyi, a pozostałym sznurkiem ją zacisnęła. Dobrze, że byliśmy w pobliżu.
Na działce, gdzie praktycznie nie było prawie os, rozdeptała jedną i miała łapę jak prawdziwa puma.
Wskoczyła na palmę miniaturkę i wraz z nią spadła z segmentu - w porę uskoczyła przed doniczką.
Dzisiaj kupiłam jej drapak [link widoczny dla zalogowanych] i w ciągu jednego dnia bawiąc się piłeczką na gumce zaplątała i powiesiła się na przedniej łapie, następnie ( nie wiem jak tego dokonała) zaplątała gumkę z piłką wokół ogona i zawisła.
Po wyswobodzeniu, przez męża, huknęła mu piłeczką raz w jedno a potem w drugie oko.
Z podłogi wskoczyła na blat kuchenny i zaczęła bawić nożem.
A naprawdę jest mądrutka i stara się być grzeczna
Dobrze, że założyliśmy drzwi moskitierowe na balkon, okna tylko uchylnie. Sedesik zamykany, aby nie próbowała się topić.
Mam nadzieję, że u nas aż tak źle jej nie jest |
|
|
|