|
Jeśli nie lubi być na rękach, to ten pomysł odpada.
A czy Ty dysponujesz ogrodzonym terenem wokół domku, czy jest to osiedle?
Jeśli osiedle, to ja bym mu wyjścia darowała.
Na działce moje koty, Zuzia a teraz Pumcia stopniowo się przyzwyczajały - metodą małych kroczków. Zauważyłam, że ciekawość zwyciężała, gdy w pobliżu miały jakąś kryjówkę. Pumcia pod domek, do transportera, ulubiony krzak itp.
Widzę, na osiedlu, że zdarzają sie koty paradujące obok właściciela na smyczy. Moja Zuzia bardzo stresowała się puszorkiem i jej nie wyprowadzałam. Natomiast koleżanki kotek wychodził i wchodził przez balkon i niestety któregoś razu musiał zjeść trutkę bądź gryzonia nim nafaszerowanego i konsekwencja tego były tragiczne:(( |
|
Ostatnio zmieniony przez T-T-A dnia Sob 22:26, 25 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|