mefyoo |
|
|
|
Dołączył: 09 Mar 2012 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: M |
|
|
|
|
|
|
Witam, w czerwcu 2011 prowadząc samochód osobowy na drodze 74 Hrubieszów-Zamość wybiegł mi na drogę kot, był na poboczu i nic z naprzeciwka nie jechało, więc bez problemu go ominąłem, pech chciał że parę aut za mną jechał nie oznakowany radiowóz skoda, po chwili zostałem zatrzymany i wlepiono mi mandat za przekroczenie linii ciągłej jednostronnie przekraczalnej, policjant xxxx Tomasz jak posłyszał o kocie to się zaśmiał więc nie przyjąłem mandatu i sprawa poszła do sądu. Napisałem w zeznaniu że wybiegł mi na drogę kot i miałem wybór przekroczyć linię i go uratować albo jechać zgodnie z przepisami czyli ostro zahamować gdzie na pewno nie zatrzymał bym samochodu przed nim i ryzykował bym że spowoduję kraksę ponieważ parę aut jechało w dosyć bliskiej odległości. Sąd II wydział karny w Hrubieszowie w składzie przewodniczący sędzia Barbara xxxx, uznał jednak że trzeba mnie ukarać za uratowanie zwierzątka i swojego zderzaka mandatem 300 zł, do tej pory piszę odwołania, prośby o powtórne rozpatrzenie z negatywnym skutkiem, zastanawiam się już nad skierowaniem sprawy do sądu wyższej instancji albo do prasy ...
Pozdrawiam |
|