degus |
|
|
|
Dołączył: 08 Sie 2007 |
Posty: 612 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa Płeć: K |
|
|
 |
 |
 |
|
Kocurek już dawno temu był wykastrowany i nawet się nie zorientował, że coś się zmieniło i coś mu ubyło.
Inaczej wygląda sprawą z króliczką Yuki.
Kiedy była u lekarza na operacji kocurek co chwila podchodził do klatki i zastanawiał się dlaczego nie ma Yuki. Podchodził tyle razy i z taką miną jakby mu się wydawało, że za którymś razem ona się pojawi.
Potem, gdy wróciła, to dokładnie obadał jej transporterek (nie dopuściliśmy go do niej). Prawie się do niego zmieścił. Bardzo był zainteresowany.
A gdy leżała w klatce to co chwila podchodził i sprawdzał czy wszystko ok, albo może jako drapieżnik zastanawiał się czy... nie, chyba jednak martwił się o nią.
Dzisiaj ponieważ widać po niej, że czuje się już dość dobrze pozwoliliśmy mu wejść do jej klatki na chwilę i położył się łepek w łepek.
Myślałam ,że położy się obok niej, żeby ją ogrzać i tym sprawić jej przyjemność, ale on jak każdy facet okazał się być mało domyślny. |
|