Nataletta |
|
|
|
Dołączył: 26 Kwi 2011 |
Posty: 113 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Legionowo Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
Chciałabym opisać swoją przygodę z klatkami, może komuś się przyda :
Przede wszystkim: mój królik, Lola, nie jest dużym królikiem, ale też wcale nie jest mała. Gdy ją kupiłam, była bardzo malusia, nie wiedziałam, jaka urośnie i nie chciałam kupować od razu wielkiej, albo małej klatki.
Klatkę dostałam od swojej koleżanki, wymiary: 60x35. Lola czuła się w niej bardzo dobrze, tym bardziej, że dużo czasu i tak spędza poza nią, więc klatka służyła jej do przebywania tam głównie w nocy.
Lola jest zwierzątkiem moim i mojego narzeczonego. Często jeździmy do jego rodziców i stwierdziliśmy, że królik będzie posiadać dwie klatki.
Drugą zamówiłam na Allegro.
Niestety - był to szybki, spontaniczny zakup i klatka okazała się sporo mniejsza od klatki 1. Jednak - z racji, że tam jesteśmy co jakiś czas, a królik praktycznie non stop jest na wolności, postanowiliśmy, że klatka nr. 2 zostanie u teściów.
Po roku czasu postanowiłam kupić Loli nową, większą klatkę: do naszego domu, a tą, którą mamy u siebie, wywieźć do teściów, a tą teściów trzymać awaryjnie na strychu.
Nowa klatka ma wymiary 85x50, a wysokość 40.
Jest fantastyczna! Loli bardzo, bardzo się podoba, wyciąga się, pręży, skacze w niej Zamówiłam ją też na Allegro, w gratisie było poidełko, miseczka, paśnik - taki plastikowy, pełny, zawieszany na ściance klatki z zewnątrz. Ogółem: extra! |
|