|
Autor: Ola_19
czarny piątek...
Gawroszka [link widoczny dla zalogowanych]
trafiła do Azylu w maju 2012 r.
została podrzucona w kartonie do jednej z łódzkich lecznic
jej stan od początku wskazywał na to, jak wiele przeżyła - rtg głowy oraz kręgosłupa ukazały bardzo zły stan jej kości - niedobór wapnia. przednie łapki Gawroszki były zniekształcone, ciśnienie w gałkach ocznych zdecydowanie zbyt duże. króliczka była wychudzona. z uwagi na jej stan, w tym ryzyko pęknięcia żuchwy, musieliśmy wstrzymywać się z zabiegiem usunięcia zębów, jak również sterylizacji. przez wiele miesięcy Gawroszka czuła się coraz lepiej, ale przyszedł moment załamania
Gawroszki przez cały czas pobytu pod naszą opieką otrzymywała leki na wzmocnienie kości. przez ostatnie miesiące bardzo dzielnie walczyła...
teraz Gawroszki nie ma już z nami. wczoraj późnym wieczorem po wizycie u doc, podjęłyśmy decyzję o poddaniu jej eutanazji. to był już ten moment...Konrad dziękuję
Pani Małgosiu : Gawroszka miała najwspanialszy dom, jaki mogła sobie wymarzyć. dziękujemy za wszystko, co Pani dla niej zrobiła...
dziękujemy też wszystkim, którzy w ostatnich tygodniach pomagali organizować wizyty Gawroszki w Toruniu (Gawroszka przebywała w DT w Bydgoszczy)
ogromne podziękowania należą się na pewno Miki, która bardzo zaangażowała się w pomoc Gawroszce
***
przyczyną decyzji o eutanazji było nieodwracalne wyniszczenie organizmu Gawroszki - kilka dni temu Gawroszka jeszcze jadła, ale teraz mogliśmy już tylko czekać na to, aż sama odejdzie...nie chciałyśmy, aby dłużej cierpiała.
chociaż zasadniczo przyczyna śmierci Gawroszki jest znana, dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok.
***
U Fly wyizolowano bakterie Enterobacter cloacae, czyli drobnoustrój bytujący w jelicie grubym. Bardzo bym się zdziwił tym odkryciem, gdyby nie to, że izolacja bakteriologiczna poparta była wykonanym testem API, który jest badaniem bardzo obiektywnym (jest
dołączony do wyniku). Izolacja tego drobnoustroju z jamy nosowej jest wynikiem przenoszenia go prawdopodobnie z odbytu w trakcie toalety. Do wyniku dołączony jest antybiogram.
W przypadku małego króliczka, o ile mnie pamięć nie myli wyizolowano gronkowca koagulazoujemnego (to jest lepsza wiadomość). - mowa o Bonsai
czyli uszaki z Olsztyna przemyciły ze sobą tego typu towarzysza. już wczoraj Bonsai i towarzystwo wyglądały lepiej. mam nadzieję, że niedługo będą w 100% na prostej.
***
ostatnie dni u doc były koszmarne...praktycznie codziennie króliki zajmowały kilka godzin (króliki i przyjaciele królików, którym udostępniamy terminy...)
mam nadzieję, że od przyszłego tyg. ten armagedon się skończy.
w pon. planujemy zabieg Kurt i Sky oraz kolejne kontrole.
pod opieką Azylu ponownie znalazł się mały uszak z Włocławka, który będzie miał wprowadzany gwóźdź doszpikowy do kości w celu stabilizacji kości.
martwi nas Nellie, o której wspominałam we wtorek:
z wczorajszych kilku królików Nellie najbardziej mnie zaniepokoiła. Widzenie w oku co prawda póki co jest zachowane i mam nadzieje , że się nie będzie pogłębiać, bo wylew dotyczy komory oka, bez uszkodzenia rogówki czy siatkówki, ale martwi mnie jedna rzecz. Co tydzień muszę widzieć te króliczkę, żeby w razie pojawienia się dodatkowych sygnałów wdrożyć leczenie, bo nie mogę wykluczyć encephalitozoonozy, która na początku może się manifestować zmianami w oczach/oku. Temperatura ciała tez jest wysoka 40, 6C, wzmożone szmery oskrzelowe. na razie została została zastosowana standardowa procedura leczenia: enro + Lydium, ale konieczna będzie kontrola w przyszłym tygodniu. Przy omacywaniu pęcherz był słabiutko wypełniony, stad nie mogłem pobrać próbki.Najbardziej prawdopodobne jest, że mamy w tej chwili z typową wirusową przypadłością, ale na zimne trzeba dmuchać.
mimo, iż praca w adopcjach wre - ostatnio trudno znaleźć dzień bez spotkania adopcyjnego, w Azylu w tej chwili wciąż przebywa 38 królików (chociaż biorąc pod uwagę to, że w 2013 r. pod naszą opiekę trafiło 58 uszaków...naprawdę nie jest źle...)
czekamy tylko na dostawę dry bed dla Hugo i Fly - Magda na pewno napisze o Fly, ale po zmianie dawkowania i dołączeniu kolejnego leku, Fly w końcu odetchnęła i czuje się lepiej...a to już bardzo dużo, biorąc pod uwagę czarne dni, które nam towarzyszą...
dzisiaj postaramy się przedstawić zdjęcia kolejnych azylowych podopiecznych, którzy czekają na DT i DS.
otuchy dodają informacje z naszych DT i DS
Argo bardzo ładnie klimatyzuje się w DS, Origami również (wrzucę zdjęcia).
Junky to typ naukowca, chociaż nie ma większego wyboru wyrośnie z niego astronom
Junky czuje się coraz lepiej, wykazuje coraz większe chęci do nauki fizyki, głównie optyki. Ale jeszcze żadnego wzoru mi nie zjadł
Po pokoju biega jak szalony, a oko w porządku.
***
bardzo pobudzony jegomość Pajero - do kastracji z datą wsteczną
Bailo w tej chwili mieszka jeszcze razem z Eddiem i Barneyem
dla przypomnienia (niekoniecznie dla rozróżnienia )
Eddie
Barney
poza trio Bailo, Barne i Eddie, dysponujemy również innym trio
Bonsai (mieści się na dłoni), Fuksik (średni) i Rupert (największy)
zdj. Bonsai i Fuksikowi w tym tyg. jeszcze nie było!
oto Rupert
Mamboo jest dość nieufna, wycofana, ale moim zdaniem to kwestia kilku dni w nowym domu. bardzo lubi spacerować po Azylu
Tufi - wydaje mi się, że w tej chwili ropa się nie gromadzi. nie czuć też ropy z pyszczka (jak dotyczas), ale w pon. zabieram Tufiego na kontrolę
Taurus ma trochę inny pyszczek i sierść niż Ninja, Devi i Seen...generalnie też jest do nich podobny, ale czymś się różni
Taurus był bardzo pogryziony. jak widać, jego wyszarpane krótkie futerko odrasta i zaraz będzie angora
 |
|
Ostatnio zmieniony przez julka1 dnia Sob 10:52, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|