|
|
|
Wysłany: Czw 23:10, 05 Lip 2012 |
|
|
|
Witajcie wieczorowa pora
Za 4 dni moja kroffka bedzie obchodzila swoje 3 urodzinki, a wydaje mi sie jakbym wczoraj przywiozla go do domu..
Pamietam doskonale te pierwsze miesiace kiedy myslalam ze nie wyrobie, jego agresja, lanie z wyskoku, bobki wszedzie Ale wiecie co ? nawet przez mysl mi nie przeszlo aby go oddac i pozbyc sie problemu. Z perspektywy czasu mysle ze kastracja byla najlepsza decyzja, teraz moje szkrabunie sa tak kochane ze jak na niego patrze to az mi serce rosnie
Nie wiem co mnie tak na wspominki wzielo, chyba sie stara robie
No ale do rzeczy, u nas ciut zmian. Mam wczasowicza Peppar od Tusiatka jest u nas na okres ich urlopu.
Malec jest przeslodki i tak malutki ze jak dla mnie to takie pierdziu - a nie baranek
A wiec zaczynamy pierwszy odcinek z serii Peppar na wakacjach
Pierwszy dzien Peppar poswiecil oswajaniu sie z nowym otoczeniem i zapachami domu, bardzo go tez ciekawila papuzka ktora co rusz spiewa i Peppar zdziwionym wzrokiem szukal skad dochodza te piski
Dzisiaj czyli 3 dnia pobytu wybral sie na maly rekonesans po pokoju ktory jemu sie widocznie bardzo spodobal mnie za to mniej. Panele w moim pokoju okazaly sie antyposlizgowe co mlody przywital z entuzjazmem, mowiac krotko zaczal mi sie rozlazic po pokoju jak karaluch. Pomna o ostrzezenia Tusiatka dotyczace milosci Peppara do kabelkow zaczelam budowe zasiek aby uchronic kable przed jego zabkami
W pracach budowlanych pomogly mi nastepujace "materialy budowlane"
Gora od klatki Peppara
Tunel wiklinowy mojego kroliczka /Peppar widzisz jak sie dla ciebie poswiecam??/
Zielona miska z lazienki
Odkurzacz oraz kocyk Peppara
Efekt mojej inwencji tworczej porazil mnie nawet nie wiedzialam jaka jestem zdolna
Balkon budzi ogromne zainteresowanie Peppcia ale z odwaga ciut gorzej
Zeby chlopaczysko oczu sobie nie wypatrywala za mieta, mieta zostala dostarczona z balkonu do stolowego w doniczce /obawiam sie ze Peppar niedlugo bedzie sobie pizze zamawial przez telefon
Tu sie zdecydowal ze jednak musi wyjsc z klatki aby dorwac najmlodsze listki
Najedzony i chyba zadowolony zdecydowal ze wszedzie dobrze ale w klatce najlepiej
Dziekujemy za uwage i zapraszamy na kolejna fotorelacje
No i oczywiscie nie moge zapomniec o moim kochanym zasmarkancu Sluchajcie on jest tak niefotogeniczny ze szok w realu jest przeslodki ale na fotkach wychodzi okropnie (hi hi jaki pan taki kram)
|
|
|
|
|
|