aniamagdalena |
|
|
|
Dołączył: 04 Paź 2010 |
Posty: 157 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: kędzierzyn Płeć: K |
|
|
|
|
|
|
To tak w skrocie . Mam nadzieje ze bedzie jej u mnie dobrze, dbam jak moge Codziennie ma zielenine, niech zasmakuje Co jej bede załowała Mały pieszczoch sie z niej robi Nawet zaczyna lezec z wyciagnietymi łapkami Co bardzo mnie cieszy.
Byłam z nia jak straciła dzieci, bo takiego bałaganu narobiła w klatce ze szok, ale jej sie nie dziwie, najpierw kto ja wyrzucił z domu, potem urodziła , a na koncu straciła dzieci. Piszczała i skakała nie umiałam ja uspokoic. Podrapała mi rece i piers lewa. Ale jakos doszłam z nia do wenta. Dostała cos na uspokojenie bo sie wyrywała strasznie. Jednym słowem była przerazona . Ogólnie jej nie zbadała tylko zwazyła i podała jej cos tam. Zabrałam ja do domu i za jakies dwa tygodnie mam z nia isc, zeby ochłoneła bo ponoc w szoku była, za duzo zmian w jej zyciu. Tez went powiedział ze nie była przygotowana na porod i ze stres wywołał ze za wczesnie urodziła.
posty polaczono
julka1 |
|